Krk
Wspomniana przez Marko opinia UZP mówi:
„Niezłożenie dokumentów potwierdzających spełnianie warunków udziału w postępowaniu obejmuje sytuacje, gdy zamawiający w ogóle nie dołączył wymaganego dokumentu, ale również, gdy dokument został dołączony, ale ni spełnia wymagań formalnych stawianych przez zamawiającego lub określonych przepisami prawa, np. dokument nieaktualny tj. wystawiony wcześniej niż wymagany termin, złożony w niewłaściwej formie, bez podpisu, czy potwierdzenia za zgodność z oryginałem”.
Ustawa Pap zaś mówi a art. 26 ust 3: „Zamawiający wzywa wykonawców, którzy w określonym terminie nie złożyli oświadczeń i dokumentów potwierdzających spełnianie warunków udziału w postępowaniu lub którzy złożyli dokumenty zawierające błędy, do ich uzupełnienia w wyznaczonym terminie, chyba że mimo ich uzupełnienia konieczne byłoby unieważnienie postępowania.”
Czy słusznie UZP interpretuje złożenie nieaktualnej informacji z krk jako jej niezłożenie? Moim zdaniem to przynajmniej bardzo wątpliwe, może gdyby taka sprawa dotarła kiedyś do sądu to wypowiedziałby się odmiennie, bo arbitrzy zapewne stwierdzą tak jak UZP. A więc póki co wezwać trzeba obu wykonawców.
„Niezłożenie dokumentów potwierdzających spełnianie warunków udziału w postępowaniu obejmuje sytuacje, gdy zamawiający w ogóle nie dołączył wymaganego dokumentu, ale również, gdy dokument został dołączony, ale ni spełnia wymagań formalnych stawianych przez zamawiającego lub określonych przepisami prawa, np. dokument nieaktualny tj. wystawiony wcześniej niż wymagany termin, złożony w niewłaściwej formie, bez podpisu, czy potwierdzenia za zgodność z oryginałem”.
Ustawa Pap zaś mówi a art. 26 ust 3: „Zamawiający wzywa wykonawców, którzy w określonym terminie nie złożyli oświadczeń i dokumentów potwierdzających spełnianie warunków udziału w postępowaniu lub którzy złożyli dokumenty zawierające błędy, do ich uzupełnienia w wyznaczonym terminie, chyba że mimo ich uzupełnienia konieczne byłoby unieważnienie postępowania.”
Czy słusznie UZP interpretuje złożenie nieaktualnej informacji z krk jako jej niezłożenie? Moim zdaniem to przynajmniej bardzo wątpliwe, może gdyby taka sprawa dotarła kiedyś do sądu to wypowiedziałby się odmiennie, bo arbitrzy zapewne stwierdzą tak jak UZP. A więc póki co wezwać trzeba obu wykonawców.
a jak interpretować zapis: "chyba, że mimo ich uzupełnienia konieczne byłoby unieważnienie postępowania". Wykonawcy poinformowali zamawiającego, iż nie posiadają aktualnych zaświadczeń z KRK (są w trakcie załatwiania).Oczywiste jest więc, iż dokumenty dot. KRK będą wystawione z datą po terminie składania ofert. Czy w takim przypadku wzywać do uzupełnienia?
Wzywać tak czy siak - obowiązek ustawowy. Problem natomiast jest inny, o którym tu wspominasz, a dotyczy on wyłącznie wykonawcy który złożył nieaktualny KRK (ten, który nie złożył wcale raczej nie uzyska zaświadczenia że na dzień składania ofert nie figurował wiec pewnie i tak do wykluczenia).Grażyna;757 pisze:Wykonawcy poinformowali zamawiającego, iż nie posiadają aktualnych zaświadczeń z KRK (są w trakcie załatwiania).Oczywiste jest więc, iż dokumenty dot. KRK będą wystawione z datą po terminie składania ofert. Czy w takim przypadku wzywać do uzupełnienia?
Sytuacje mamy taką - wykonawca złożył nieaktualne KRK - powiedzmy wystawione 8 miesięcy temu. Teraz uzyska nowe zaświadczenie wystawione po terminie składania i na 99,9% przedstawiające stan na okres po upływie terminu składania. Pytanie do rozstrzygnięcia - czy taki wykonawca podlega wykluczeniu? Gdyby iść linią UZP czyli "wydaje sie" to powinien zostać wykluczony bo dokument nie bedzie potwierdzał stanu na dzień składania.
Ja osobiście twierdze, że wykonawca wykluczeniu nie podlega. Dlaczego? - bo mam 2 zaświadczenia ukazujące stan w sumie powiedzmy z 10 ostatnich miesięcy. Gdyby spojrzeć na okresy zatarcia skazania to łatwo dojdziemy do wniosku, że na dzień składania nie mógł być skazanym


A ja mam takie oto przewrotne pytanie: jeśli z góry wiecie, że decyzją kierownika zamawiającego będzie unieważnienie przetargu w związku z tym że cena najkorzystniejszej oferty przewyższa kwotę, którą zamawiający może przeznaczyć na sfinansowanie zamówienia, to czy pomimo tego wzywacie do uzupełnienia dokumentów czy od razu unieważniacie powołując się passus o nieuzupełnianiu ze względu na to, że i tak konieczne będzie unieważnienie postępowania?
Oczywiście. Po za tym ma znaczenie też fakt kolejności czynności związanych z wyborem oferty. Oprócz tego, że najpierw komisja musi wiedzieć która oferta będzie najkorzystniejsza, to jeszcze nie wie też z góry (nawet jeśli najtańsza złożona oferta w przetargu ma cenę wyższą niż zaplanował zamawiający) czy kierownik zamawiającego nie znajdzie w jakiś cudowny sposób środków na sfinansowanie zamówienia. Komisja przedstawia kierownikowi najkorzystniejszą ofertę nie odrzuconą niewykluczonego wykonawcy. Co zrobi kierownik to już leży w gestii jego uprawnień.
Rano w mojej poczcie elektronicznej znalazłem link do strony NFOŚiGW z następującym dokumentem:
„Wykaz stwierdzonych przez UZP naruszeń przepisów ustawy z dnia 24 stycznia 2004 r. Prawo zamówień publicznych popełnianych przez POZR w ramach prowadzonych postępowań o udzielenie zamówień publicznych finansowanych ze środków Funduszu Spójności i Sektorowego Programu Operacyjnego Transport.”
W tym dokumencie jeden z zarzutów był taki:
"Zamawiający wezwał do uzupełnienia dokumentów wykonawcę, którego
oferta przewyższała kwotę, jaką zamawiający mógł przeznaczyć na
sfinansowanie zamówienia. Uzupełnienie dokumentów przez tego wykonawcę
nie miało znaczenia dla ewentualnego unieważnienia postępowania i, w
związku z tym, żądanie zamawiającego stanowiło naruszenie ustawy."
I co wy na to? Jeśli przychodzi jedyna oferta, która na tyle przekracza te środki, że wiadomo, że będzie unieważnienie, to wzywać w końcu czy nie. Marko słusznie zauważył, że wtedy nie można wybrac oferty najkorzystniejszej. Jakże więc?
„Wykaz stwierdzonych przez UZP naruszeń przepisów ustawy z dnia 24 stycznia 2004 r. Prawo zamówień publicznych popełnianych przez POZR w ramach prowadzonych postępowań o udzielenie zamówień publicznych finansowanych ze środków Funduszu Spójności i Sektorowego Programu Operacyjnego Transport.”
W tym dokumencie jeden z zarzutów był taki:
"Zamawiający wezwał do uzupełnienia dokumentów wykonawcę, którego
oferta przewyższała kwotę, jaką zamawiający mógł przeznaczyć na
sfinansowanie zamówienia. Uzupełnienie dokumentów przez tego wykonawcę
nie miało znaczenia dla ewentualnego unieważnienia postępowania i, w
związku z tym, żądanie zamawiającego stanowiło naruszenie ustawy."
I co wy na to? Jeśli przychodzi jedyna oferta, która na tyle przekracza te środki, że wiadomo, że będzie unieważnienie, to wzywać w końcu czy nie. Marko słusznie zauważył, że wtedy nie można wybrac oferty najkorzystniejszej. Jakże więc?

Broniłbym sie do upadłego przed takim zarzutem... Tyle tylko napiszePiotrW;827 pisze: "Zamawiający wezwał do uzupełnienia dokumentów wykonawcę, którego
oferta przewyższała kwotę, jaką zamawiający mógł przeznaczyć na
sfinansowanie zamówienia. Uzupełnienie dokumentów przez tego wykonawcę
nie miało znaczenia dla ewentualnego unieważnienia postępowania i, w
związku z tym, żądanie zamawiającego stanowiło naruszenie ustawy."
I moim zdaniem byś się wybronił, zwłaszcza z dziwnego zarzutu, o naruszeniu ustawy. Dalibóg nie pojmuję w którym punkcie ustawa miałaby być naruszona przez to, że zamawiający dochował pełnej staranności i postąpił zgodnie z regułami tejże ustawy. Ale kto wie, może te uwagi pisał jakiś praktykant w UZP, który ma jeszcze małe doświadczenie w swoim fachu?