Kiedy firma ma prawo uzupełnić dokumenty
Kiedy firma ma prawo uzupełnić dokumenty – 11 października, portal Rzeczpospolita.pl
Przedsiębiorca może donieść nowy dokument, jeśli okaże się, że ten dołączony do oferty nie potwierdza spełnienia warunków udziału w przetargu – uznali arbitrzy
Na uzupełnianie braków formalnych pozwala art. 26 ust. 3 prawa zamówień publicznych. Zgodnie z nim przedsiębiorca jest wzywany do uzupełnienia brakujących dokumentów i tych, które zawierają błędy. Wątpliwości pojawiają się w sytuacji, gdy dokument został złożony, nie zawiera błędów, a mimo to nie potwierdza spełnienia warunków udziału w przetargu.
Problem ten pojawił się w przetargu zorganizowanym przez Katowicki Holding Węglowy. Chce on wydzierżawić kombajny ścianowe. Od firm zainteresowanych tym zleceniem wymagał doświadczenia w tego typu kontraktach. Dlatego też chciał, aby udowodniły one, że wcześniej zrealizowały już dostawy kombajnów o wartości co najmniej 3,5 mln zł.
W złożonych dokumentach jeden z wykonawców nie podał wartości dostaw. Zamawiający wezwał go do uzupełnienia tych informacji. Zaprotestowała konkurencyjna firma. Jej zdaniem dokument był poprawny pod względem formalnym, dlatego nie wolno go uzupełniać. Jej przedstawiciele powoływali się na opinię Urzędu Zamówień Publicznych, że skoro dokument został złożony i nie zawierał błędu, to zamawiający nie ma prawa wzywać wykonawcy do jego uzupełnienia.
Arbitrzy uznali, że nie mogą brać pod uwagę wspomnianej opinii, gdyż dotyczyła innego stanu prawnego (warto zaznaczyć, że opinia ta została zdjęta z serwisu internetowego Urzędu Zamówień Publicznych).
– Złożenie dokumentu wskazującego na niespełnienie warunków udziału w postępowaniu stanowi wypełnienie normy zawartej w art. 26 ust. 3 pzp – podkreślił przewodniczący Tomasz Paskal.
Jego zdaniem, skoro dokument nie potwierdza spełnienia warunków, to należy uznać, że w ogóle nie został złożony (sygn. UZP/ZO/0-1179/07).
Część arbitrów nie podziela jednak tego poglądu i uważa, że firmę należy w takiej sytuacji od razu wykluczać z przetargu. Prowadzi to do paradoksalnej sytuacji. W lepszej sytuacji jest firma, która w ogóle nie złożyła dokumentu, niż ta, która go złożyła, ale nie potwierdza on spełnienia warunków.
Pozostaje mieć nadzieję, że wykonawcy doczekają się ujednolicenia linii orzeczniczej w tym zakresie.
Przedsiębiorca może donieść nowy dokument, jeśli okaże się, że ten dołączony do oferty nie potwierdza spełnienia warunków udziału w przetargu – uznali arbitrzy
Na uzupełnianie braków formalnych pozwala art. 26 ust. 3 prawa zamówień publicznych. Zgodnie z nim przedsiębiorca jest wzywany do uzupełnienia brakujących dokumentów i tych, które zawierają błędy. Wątpliwości pojawiają się w sytuacji, gdy dokument został złożony, nie zawiera błędów, a mimo to nie potwierdza spełnienia warunków udziału w przetargu.
Problem ten pojawił się w przetargu zorganizowanym przez Katowicki Holding Węglowy. Chce on wydzierżawić kombajny ścianowe. Od firm zainteresowanych tym zleceniem wymagał doświadczenia w tego typu kontraktach. Dlatego też chciał, aby udowodniły one, że wcześniej zrealizowały już dostawy kombajnów o wartości co najmniej 3,5 mln zł.
W złożonych dokumentach jeden z wykonawców nie podał wartości dostaw. Zamawiający wezwał go do uzupełnienia tych informacji. Zaprotestowała konkurencyjna firma. Jej zdaniem dokument był poprawny pod względem formalnym, dlatego nie wolno go uzupełniać. Jej przedstawiciele powoływali się na opinię Urzędu Zamówień Publicznych, że skoro dokument został złożony i nie zawierał błędu, to zamawiający nie ma prawa wzywać wykonawcy do jego uzupełnienia.
Arbitrzy uznali, że nie mogą brać pod uwagę wspomnianej opinii, gdyż dotyczyła innego stanu prawnego (warto zaznaczyć, że opinia ta została zdjęta z serwisu internetowego Urzędu Zamówień Publicznych).
– Złożenie dokumentu wskazującego na niespełnienie warunków udziału w postępowaniu stanowi wypełnienie normy zawartej w art. 26 ust. 3 pzp – podkreślił przewodniczący Tomasz Paskal.
Jego zdaniem, skoro dokument nie potwierdza spełnienia warunków, to należy uznać, że w ogóle nie został złożony (sygn. UZP/ZO/0-1179/07).
Część arbitrów nie podziela jednak tego poglądu i uważa, że firmę należy w takiej sytuacji od razu wykluczać z przetargu. Prowadzi to do paradoksalnej sytuacji. W lepszej sytuacji jest firma, która w ogóle nie złożyła dokumentu, niż ta, która go złożyła, ale nie potwierdza on spełnienia warunków.
Pozostaje mieć nadzieję, że wykonawcy doczekają się ujednolicenia linii orzeczniczej w tym zakresie.
A mnie się wydaje, że ktoś po prostu się nieszczęśliwie wypowiedział z odchodzących w niebyt arbitrów. Czym innym przecież jest gdy dokument nie potwierdza spełniania warunku, a czym innym gdy dokument potwierdza niespełnienie warunku. Jeśli ktoś pokaże że był karany i jest podstawa do wykluczenia to wiadomo, że nie ma po co wzywać do uzupełniania.
Tak z ciekawości pytam.... Widziałes kiedys ofertę, do której dołączono zaświadczenie z KRK że członek zarządu był karany za przestępstwo zwiazane z zamówieniami publicznymi???Janosik;2597 pisze:A jak w ofercie będzie KRK członka zarządu stwierdzający, że ów członek był karany za przekręty to też zamawiający musi wezwa do uzupełnienia?
Nie bezkozery powiem, że NIE
, ale może tak się trafić.
W kontekście obecnych możliwośc uzupełniania dokumentów widzę to tak:
Zamawiający żąda zaświadczenia, że wykonawca nie był karany.
Wykonawca składa zaświadczenie, że był karany, a więc tym samym nie składa oświadczenia, którego żądał zamawiający. Zamawiający chciał przecież zaświadczenie, że nie był.
W takim razie zamawiajacy wzywa wykonawcę do złożenia dokumentu i wtedy wykonawca zmiania zarząd i po kłopocie

W kontekście obecnych możliwośc uzupełniania dokumentów widzę to tak:
Zamawiający żąda zaświadczenia, że wykonawca nie był karany.
Wykonawca składa zaświadczenie, że był karany, a więc tym samym nie składa oświadczenia, którego żądał zamawiający. Zamawiający chciał przecież zaświadczenie, że nie był.
W takim razie zamawiajacy wzywa wykonawcę do złożenia dokumentu i wtedy wykonawca zmiania zarząd i po kłopocie

Nie będę podważał swoistej logiki, którą się posługujesz Janosiku, ale ja postąpił bym inaczej. Gdybym zobaczył w ofercie zaświadczenie, że wykonawca był karany wykonawcę bym wykluczył bez wzywania do uzupełnień. Ciekawe, czy taki wykonawca miałby czelność zaprotestować na to lub odwołać się. Przecież to by nie miało sensu, bo nawet gdyby się odwołał to i tak nadal widniałoby w jego dokumentach, że był karany. A gdyby tak się zdarzyło, że po upływie krótkiego czasu zatarło by się jego skazanie to byłby za to ciekawy casus co powiedzieliby na to arbitrowie. Ja gotów byłbym bronić swoich racji do upadłego.
Jeszcze co do uzupełnień dokumentów. Uzupełnianie to idzie tak daleko, że akceptowana jest też zmiana składu osobowościowego specjalistów przedstawianych w ofercie. Zdarza się często, że nie są zamieszczane jakieś uprawnienia zawodowe niezbędne do wykonania zamówienia przez daną osobę. Okazuje się, że tych uprawnień w ogóle ona nie ma więc wykonawca prezentuje kogoś innego w zamian. Przyznam, ze byłem przeciwnikiem takiego „uzupełniania” dokumentu, ale zwyciężył pogląd liberalny.
Chodziło chyba o to z jednokrotnym wzywaniem do uzupełnienia, ze zamawiający widząc jakie są braki wzywa do uzupełnienia, a wykonawca uzupełnia lub nie. Nie można przeciągać w nieskończoność postępowania gdyby na przykład wykonawca pomyli się w uzupełnionych dokumentach i miał prawo wymagać aby być ponownie wezwany do uzupełnienia. Faktem jednak jest, że ideologia uzupełniania dokumentów i oświadczeń ewoluuje i w praktyce dopiero kształtuje się pogląd na tą sprawę.
Z ustawy trzeba się domyślać róznych innych rzeczy. Jak do tej pory nikomu nie przyszło na myśl, żeby zdefiniować wyraz "przekazanie", bo niestety czasami w usatwie oznacza to "wysłanie", a czasem "doręczenie".Janosik;3174 pisze:To czemu tego nie napisali wprost w ustawie, tylko trzeba się tego domyślać![]()