Ja jestem trochę innego zdania. Gdyby intencją ustawodawcy było wzywanie do składania dodatkowych ofert z automatu to nie byłoby w art. 91 ust. 5 zastrzeżenia "jeżeli (...)nie można dokonać wyboru oferty najkorzystniejszej". Wtedy przepis brzmiałby raczej "jeżeli (...) zostały złożone oferty o takiej samej najniższej cenie".
Rozumiem, że ważna jest sprawność postępowania, ale na skutek poprawek, wyjaśnień, uzupełnień może się okazać, że wbrew pozorom Zamawiający może dokonać wyboru oferty najkorzystniejszej i to wcale nie jednej z tych, które wydają się pozornie najkorzystniejsze.
Poza tym czynność wezwania do złożenia ofert dodatkowych jest jednorazowa. Jeżeli dwóch wykonawców złoży ofertę z jednakową ceną a inny z ceną wyższą, ale z omyłką rachunkową, która sprawia, że jego cena jest identyczna z tymi najniższymi, to brak wezwania go do złożenia oferty dodatkowej jest złamaniem zasady uczciwej konkurencji.
Wreszcie nie widzą racjonalności we wzywaniu do złożenia oferty dodatkowej, jeżeli oferta i tak będzie odrzucona albo wykonawca wykluczony. Przecież niższa cena nic w tej materii nie zmieni. Chodzi o sztukę dla sztuki?
Tak więc ja najpierw zająłbym się badaniem ofert, ich uzupełnianiem i wyjaśnieniami, a dopiero na końcu wezwał do złożenia ofert dodatkowych.