: 08 kwie 2010, 19:18
Witam
Startowałem w przetargu na remonty i konserwację placów zabaw. Jednym z punktowanych (55%) kryteriów była cena roboczogodziny która miała obejmować:
"2) Podana przez wykonawcę stawka roboczogodziny z narzutami obligatoryjnie powinna zawierać: stawkę wyjściową, składki na rzecz ZUS, fundusz pracy, fundusz gwarantowanych świadczeń pracowniczych, odpis na zakładowy fundusz socjalny, koszty ogólnozakładowe, zysk/ bez podatku VAT"
Mój konkurent podał cenę za roboczogodzinę brutto - 8,20 zł - problem w tym że według moich wyliczeń nie jest w stanie nawet zapłacić pracownikowi minimum wymaganego ustawą i należnych od jego wynagrodzeń podatków nie wspominając już o kosztach ogólnozakładowych i zysku. Po przetargu luźno rozmawiając powiedział że dlatego pozwala sobie na taką niską cenę bo pracuje sam ale.... dzisiaj na innym przetargu znów byliśmy tylko we dwójkę czyli wynika z tego iż musi kogoś zatrudniać aby wykonać te prace bowiem sam nie może być jednocześnie w dwóch miastach. Dzisiejszy przetarg wygrałem ale wczoraj dostałem fax z rozstrzygnięciem poprzedniego i ku mojemu zaskoczeniu on wygrał. Pomijając fakt iż stawka brutto 8,20 zł jest za niska ustawowo to na dodatek nie znam nikogo kto zgodziłby sie pracować ciężko przy betonowaniu za 5,50 za godzinę.
Proszę o odpowiedź czy warto się odwołać i czy ta stawka jest rzeczywiście za niska. Nie robiłbym tego bo skoro konkurent powiedział że pracuje sam to mógłbym go zrozumieć ale skoro startuje w innych przetargach to znaczy że kogoś zatrudnia, bardzo możliwe iż na czarno, a wobec tego ja nie mogę z nim konkurować płacąc swoim pracownikom "normalne" pensje i odprowadzając należne składki i podatki wszystkim możliwym urzędom.
Pozdrawiam
duke
Startowałem w przetargu na remonty i konserwację placów zabaw. Jednym z punktowanych (55%) kryteriów była cena roboczogodziny która miała obejmować:
"2) Podana przez wykonawcę stawka roboczogodziny z narzutami obligatoryjnie powinna zawierać: stawkę wyjściową, składki na rzecz ZUS, fundusz pracy, fundusz gwarantowanych świadczeń pracowniczych, odpis na zakładowy fundusz socjalny, koszty ogólnozakładowe, zysk/ bez podatku VAT"
Mój konkurent podał cenę za roboczogodzinę brutto - 8,20 zł - problem w tym że według moich wyliczeń nie jest w stanie nawet zapłacić pracownikowi minimum wymaganego ustawą i należnych od jego wynagrodzeń podatków nie wspominając już o kosztach ogólnozakładowych i zysku. Po przetargu luźno rozmawiając powiedział że dlatego pozwala sobie na taką niską cenę bo pracuje sam ale.... dzisiaj na innym przetargu znów byliśmy tylko we dwójkę czyli wynika z tego iż musi kogoś zatrudniać aby wykonać te prace bowiem sam nie może być jednocześnie w dwóch miastach. Dzisiejszy przetarg wygrałem ale wczoraj dostałem fax z rozstrzygnięciem poprzedniego i ku mojemu zaskoczeniu on wygrał. Pomijając fakt iż stawka brutto 8,20 zł jest za niska ustawowo to na dodatek nie znam nikogo kto zgodziłby sie pracować ciężko przy betonowaniu za 5,50 za godzinę.
Proszę o odpowiedź czy warto się odwołać i czy ta stawka jest rzeczywiście za niska. Nie robiłbym tego bo skoro konkurent powiedział że pracuje sam to mógłbym go zrozumieć ale skoro startuje w innych przetargach to znaczy że kogoś zatrudnia, bardzo możliwe iż na czarno, a wobec tego ja nie mogę z nim konkurować płacąc swoim pracownikom "normalne" pensje i odprowadzając należne składki i podatki wszystkim możliwym urzędom.
Pozdrawiam
duke