Strona 1 z 2

: 08 mar 2007, 9:58
autor: Grażyna
Do Zamawiającego wpłynęły 4 oferty do toczącego się postępowania. Oferty nie podlegają odrzuceniu i wykluczeniu.
Czy zamawiający nie dokonując wyboru najkorzystniejszej oferty złamie przepisy ustawy Pzp? i jakie z tego tytułu Zamawiający może ponieść konsekwencje?

: 08 mar 2007, 10:07
autor: PiotrW
Generalnie powinien wybrać ofertę najkorzystniejszą. Jeżeli nie wybierze i minie termin związania ofertą to automatycznie przetarg trzeba będzie unieważnić. Będzie to unieważnienie z winy zamawiającego i będzie należało liczyć się co najmniej z dochodzeniem przez wykonawcę zwrotu kosztów przygotowania oferty i być może na tym zakończą się konsekwencje, chyba ,ze ktoś zapalczywy zechce udowadniać sądownie jakie straty inne poniósł w wyniku nie wybrania jego oferty i nie zawarcia kontraktu.

Innym powodem unieważnienia przetargu może być niemożność zawarcia ważnej umowy gdyż np. zamawiający w trakcie przetargu zmienił w niedopuszczalny sposób specyfikację istotnych warunków zamówienia.

: 09 mar 2007, 15:26
autor: Marcin R
Witam,
moim skromnym zdaniem trzeba wziąć pod uwagę również mozliwość protestu ze strony Wykonawcy, dotyczącego zaniechania przez Zamawiającego wyboru oferty najkorzystniejszej oraz celowego działania mającego na celu unieważnienie postępowania

: 09 mar 2007, 16:21
autor: PiotrW
No właśnie, tylko czy można skutecznie wnieść taki protest? Zamawiający ma cały czas związania ofertą na wybór najkorzystniejszej oferty. Skoro termin związania ofertą mija to dopiero wtedy wykonawca mógłby teoretycznie zacząć liczyć czas na wniesienie protestu. Tylko co wtedy z art. Art. 181. 1. Pzp, który mówi: „W przypadku wniesienia protestu po upływie terminu składania ofert bieg terminu związania ofertą ulega zawieszeniu do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia protestu.” Skoro już nie ma biegu związania ofertą i postępowanie musi być unieważnione to jakie żądanie miałby wyrazić w proteście wykonawca?

: 12 mar 2007, 10:36
autor: Marcin R
Teoretycznie tak, tyle tylko, że w przypadku protestu dotyczącego zaniechania wyboru oferty najkorzystniejszej sprawy lekko się komplikują. Załóżmy, że do upływu terminu związania ofertą pozostało 6 dni, a zamawiający nie wystąpił do wykonawców o jego przedłużenie (nie ma takiego obowiązku) to w takim przypadku protest wykonawcy na celowe dążenie zamawiającego do unieważnienia postępowania mógłby zostać uznany przez ZA za zasadny. Bowiem bez mocnych argumentów ze strony zamawiającego cięzko byłoby się przed takim zarzutem wybronić. Zamawiający w takim przypadku nie bardzo miałby sznsę użycia argumentu, że ma cały termin związania ofertą na wybór oferty nakorzystniejszej bowiem nie przedlużył terminu związania ofertą, do upływu pierwotnego terminu związania ofertą pozostało jedynie 6 dni, a zgodnie z art. 94 ust. 1 Pzp "Zamawiający zawiera umowę w sprawie zamówienia publicznego w terminie nie krótszym niż 7 dni od dnia przekazania zawiadomienia o wyborze oferty ...". Powstaje zatem pytanie czy nie byłby to kolejny argument przeciwko zamawiającemu (w przypadku gdyby jako linię obrony przyjął twierdzenie, że ma cały termin związania ofertą na jej wybór). Ponadto, nawet gdyby zamawiający dokonał wyboru oferty nakorzystniejszej nie przedłużając terminu związania ofertą należy liczyć się z tym, że wykonawca dodatkowo mógłby oprotestować fakt, że działanie zamawiającego doprowadziło do tego, że został on pozbawiony określonego ustawą (art. 181 ust 2 Pzp) 7 - dniowego terminu na wniesienie protestu (zakładamy, że do upływu terminu związania ofertą pozostało 6 dni a zamawiający nie wystąpił do wykonawców o jego przedłużenie)

: 12 mar 2007, 11:13
autor: PiotrW
To prawda, można sobie wyobrazić protest na to, że zamawiający nie przedłużył terminu związania ofertą, tak, że nawet jeśli wybierze ofertę najkorzystniejszą przed jego upływem to już nie starczy czasu na zawarcie umowy. Tylko wówczas co taki protest wniesie tak naprawdę? I tak nie będzie mógł zawrzeć umowy wcześniej, a więc i tak termin związania ofertą minie. Niezależnie od rozstrzygnięcia protestu umowy podpisać nie będzie można. Tym niemniej nawet jeśli będzie mniej niż 7 dni, a wskutek protestu zamawiający się zreflektuje i wezwie do przedłużenia terminu związania ofertą to uważam, że takie przedłużenie można skutecznie dokonać i potem zawrzeć umowę. Czy zna Pan jakiś przypadek podobnego protestu i jego efektów?

: 12 mar 2007, 12:41
autor: Marcin R
Racja, chodziło mi jednak o to, że istniejsze możliwość (moim zdaniem skutecznego tj. zakończonego niekorzystnym dla zamawiającego wyrokiem ZA) oprotestowania zaniechania przez zamawiającego wyboru oferty najkorzystniejszej. Natomiast co do protestu i jego rozstrzygnięcia to znam przypadek wniesienia takiego protestu (z autopsji), a jego rozstrzygnięciem było oddalenie, które na szczęście nie skończyło się odwołaniem :-)

: 13 mar 2007, 8:25
autor: PiotrW
Jednak jak widzę nie doszło do odwołania, a więc nie mamy do porównania kolejnego etapu. Z tego co czytałem to chyba raczej więcej wykonawców bojąc się, że ucieka termin związania ofertą samodzielnie, bez wezwania wyraża swoją zgodę na przedłużenie terminu związania ofertą, a nie mogą tego zrobić bez wezwania zamawiającego i taka zgoda jest niewiążąca.

: 13 mar 2007, 10:28
autor: Marcin R
zgadza się w którymś z numerów "Doradcy" ten problem był dosyć szeroko poruszany i jednoznacznie zostało stwierdzone, że przedłużenie terminu związania ofertą przez wykoanwcę z własnej woli, bez wezwania zamawiającego jest absolutnie niewiążące.

: 13 mar 2007, 11:17
autor: PiotrW
Widzę, że jest Pan czytelnikiem Doradcy. Ja też prenumeruję to czasopismo. W ostatnim numerze jest artykuł o formie zapłaty opłaty skarbowej za pełnomocnictwa. Brakuje mi w nim tylko stwierdzenia, że przecież oferta jest i tak ważna nawet jeśli nie wniesiono opłaty skarbowej. A wczoraj w Rzeczpospolitej był artykuł z wykładnią Ministerstwa Finansów, że opłata teraz w ogóle się należy za pełnomocnictwo przetargowe.

: 13 mar 2007, 11:32
autor: Marcin R
Też mnie to bardzo zdziwiło, tym bardziej, że z treści artykułu mozna wyczytać i wywnioskować, że wykonawca o którym mowa w artykule (a własciwie konsorcjum) powinno być wykluczone z udziału w postępowaniu. Zgodnie z tym co pan stwierdził i z linią orzecznictwa w tym zakresie brak opłaty skarbowej na pełnomocnictwie nie powoduje przecież jego niewazności w związku z czym artykuł wydaje się być tym bardziej niezrozumiały (przynajmniej dla mnie). Nawiązując do artykułu w Rzeczpospolitej zawierającego wykładnię Ministerstwa Finansów mam nadzieję, że zakończy to wszystkie spory dotyczące opłaty skarbowej za prłnomocnictwo w postępowaniach o udzielenie zamówienia publicznego. Pozdrawiam.

: 15 mar 2007, 17:14
autor: PiotrW
Rozmawiałem zaprzyjaźnionymi zamawiającymi w sprawie interpretacji Ministerstwa Finansów. Każdy jest z niej zadowolony choćby dlatego, że nie ma już wątpliwości co robić gdy opłata skarbowa nie była wniesiona. Nawet jeśli zamawiający wiedział, że nie jest to powód do odrzucenia oferty to pozostawała wątpliwość czy trzeba zawiadomić w związku z tym organy podatkowe, które powinny ścigać wykonawcę za uszczuplenie dochodów państwowych. Teraz już wiadomo, że zamawiający tego problemu nie ma.

: 16 mar 2007, 7:34
autor: Marcin R
Mało tego, że tak do końca nie wiadomo było co z takim "fantem" zrobić w przypadku gdy pełnomocnictwo nie było opłacone wcale. Większym problemem byłoby to gdyby pełnomocnictwo zostało opłacone, ale w nieodpowiednim organie podatkowym. Zgodnie z par. 12 ust. 2 pkt 2 ustawy z dnia 16 listopada o opłacie skarbowej "Organem podatkowym właściwym miejscowo w sprawach opłaty skarbowej jest: ..... od złożenia dokumentu stwierdzającego udzielenie pełnomocnictwa ..... - organ podatkowy właściwy ze względu na miejsce złożenia dokumentu". Zakładając zatem, że pełnomocnictwa składane przy udzielaniu zamówień publicznych podlegają opłacie skarbowej, co należałoby zrobić gdyby złożone zostało pełnmomocnictwo opłacone w spsób niewłaściwy tj. w nieodpowiednim organie podatkowym?.

: 16 mar 2007, 7:44
autor: PiotrW
Przed 1 stycznia 2007 mówił o tym artykuł 13 ust 2 pkt 2) lit c) starej ustawy o opłacie skarbowej. Ciekaw jestem czy jakiś zamawiający badał gdzie została wniesiona opłata skarbowa skoro na pełnomocnictwie w ofercie widział po prostu znaczki skarbowe. Założę się, że wykonawcy kupowali w swoim urzędzie skarbowym większą ilość znaczków a potem sukcesywnie korzystali z nich do przetargów.

: 16 mar 2007, 8:41
autor: Marcin R
Przyznaje się "bez bicia", że nawet nie przyszło mi do głowy badanie takiej sytuacji. Wydaje się być oczywistym fakt, że wykonawcy własnie tak robili. Tyle tylko, że przy dzisiejszej ustawie łatwiej jest to sprawdzić bowiem wynika to z potwierdzenia wniesienia opłaty skarbowej.