: 23 gru 2010, 8:41
Witam
Podobny wątek był poruszany na forum wiele razy, ale sytuacja w której się znalazłem wydaje mi się na tyle nietypowa, że warto ją przedstawić.
Około miesiąca temu(jest już po terminie związania z ofertą), braliśmy udział w przetargu na dostawę internetu do pewnej gminy. Przetarg ów wygraliśmy i 08.12.2010 przyszła pocztą umowa-datowana na ten dzień-, w międzyczasie okazało się, że z realizacją mogą pojawić się pewne problemy, więc wstrzymaliśmy się od jej podpisania.
Mamy 23.12 i Zamawiający upomina się o doręczenie umowy - nie wie, że nie została ona podpisana i choć wstyd się przyznać do tej pory nie wyprowadziliśmy go z błędu.
Umowa nie przewiduje, żadnych kar za jej zerwanie, nie było również wadium ani zabezpieczenia.
Moje pytanie nawiązuje do ewentualnych konsekwencji wynikających z rozwiązania sytuacji.
Możemy podpisać umowę i rezygnować z realizacji, ale może to w przyszłości skutkować sprawą w sądzie, która na 3 lata zamknie nam drogę w dziedzinie przetargów.
Możemy-dość późno- powiadomić Zamawiającego o niepodpisaniu umowy- chociaż wcześniej otrzymywał on potwierdzenia telefoniczne jej podpisania, obawiam się jednak, że również to może doprowadzić do sprawy sądowej.
Jakie konsekwencje wypływają z niepoinformowania Zamawiającego o rezygnacji z podpisania umowy po terminie jej zawarcia?
Wiem, że w obu sytuacjach zachowujemy się nieprofesjonalnie i nieodpowiedzialnie więc proszę o oszczędzenie oburzonych komentarzy. Liczę na fachową wypowiedź dotyczącą najlepszego rozwiązania(najmniej szkodliwego dla firmy) w świetle prawa.
PS: Istnieje wciąż możliwość podpisania umowy i jej realizacji ale może to się wiązać ze stratami w wysokości około 50000,00 zł.
Bardzo proszę o jak najszybszą odpowiedź.
Podobny wątek był poruszany na forum wiele razy, ale sytuacja w której się znalazłem wydaje mi się na tyle nietypowa, że warto ją przedstawić.
Około miesiąca temu(jest już po terminie związania z ofertą), braliśmy udział w przetargu na dostawę internetu do pewnej gminy. Przetarg ów wygraliśmy i 08.12.2010 przyszła pocztą umowa-datowana na ten dzień-, w międzyczasie okazało się, że z realizacją mogą pojawić się pewne problemy, więc wstrzymaliśmy się od jej podpisania.
Mamy 23.12 i Zamawiający upomina się o doręczenie umowy - nie wie, że nie została ona podpisana i choć wstyd się przyznać do tej pory nie wyprowadziliśmy go z błędu.
Umowa nie przewiduje, żadnych kar za jej zerwanie, nie było również wadium ani zabezpieczenia.
Moje pytanie nawiązuje do ewentualnych konsekwencji wynikających z rozwiązania sytuacji.
Możemy podpisać umowę i rezygnować z realizacji, ale może to w przyszłości skutkować sprawą w sądzie, która na 3 lata zamknie nam drogę w dziedzinie przetargów.
Możemy-dość późno- powiadomić Zamawiającego o niepodpisaniu umowy- chociaż wcześniej otrzymywał on potwierdzenia telefoniczne jej podpisania, obawiam się jednak, że również to może doprowadzić do sprawy sądowej.
Jakie konsekwencje wypływają z niepoinformowania Zamawiającego o rezygnacji z podpisania umowy po terminie jej zawarcia?
Wiem, że w obu sytuacjach zachowujemy się nieprofesjonalnie i nieodpowiedzialnie więc proszę o oszczędzenie oburzonych komentarzy. Liczę na fachową wypowiedź dotyczącą najlepszego rozwiązania(najmniej szkodliwego dla firmy) w świetle prawa.
PS: Istnieje wciąż możliwość podpisania umowy i jej realizacji ale może to się wiązać ze stratami w wysokości około 50000,00 zł.
Bardzo proszę o jak najszybszą odpowiedź.