Strona 1 z 1

: 09 sie 2011, 9:24
autor: almarta
mam pytanie: jak zachować się w sytuacji ,kiedy Wykonawca dzwoni i mówi: help..stoję w korku i nie zdążę w terminie złożyć oferty.Czy jest możliwość uratowania takiej sytuacji? Na piechotę nie zdąży....

: 09 sie 2011, 10:32
autor: Bogdan.Kotecki
Niestety, ale ofertę należy zwrócić. Miejsce oraz termin składania i otwarcia ofert to bezwzględny przykaz, którego nie wolno przekroczyć nawet o minutę! Przyjęcie kolejnej oferty po terminie mogłoby zostać potraktowane przez pozostałych uczestników jako "nieuczciwa konkurencja", a dodatkowo jeśli pozostali wykonawcy dali rade złożyć ofertę na czas to czemu ktoś ma być uprzywilejowany.
A oto argumenty z jednego z orzeczeń (trochę inna sytuacja ale kontekst podobny)- KIO/UZP 1344/09:
"...Z prawidłowym dokonaniem czynności otwarcia ofert ustawodawca wiąże dwa domniemania. Po pierwsze: wynikające z art. 86 ust. 1 Pzp, iż nie nastąpiło zapoznanie się z zawartością.ofert przed terminem ich składania. Po drugie: wynikające z art. 84 ust. 2 Pzp, że wszystkie oferty, których ceny zostały odczytane, złoŜone zostały w terminie wyznaczonym przez zamawiającego i nie zachodzi konieczność ich zwrotu, skutkująca pominięciem przy dalszych czynnościach w postępowaniu"

: 09 sie 2011, 10:49
autor: Braun
zgadza się, Wykonawca nie zdąży - ma pecha

: 09 sie 2011, 11:39
autor: Janusz
Mógł przewidzieć korki i wstać wcześniej z wyra :)

: 09 sie 2011, 12:36
autor: almarta
..no i tak powiedziałam ,ale nasłuchałam się takich "miłych słów":(

ech życie , dziękuję za informacje