Strona 1 z 1

: 13 lut 2007, 11:48
autor: PiotrW
Kilka ciekawych postanowień arbitrów z Rzeczpospolitej z 13 lutego:


Liczyła się data otrzymania pisma

Jeśli zamawiający zastrzeże w specyfikacji pisemną formę komunikacji, to protest musi do niego dotrzeć w terminie na piśmie. Data otrzymania faksu z protestem nie ma znaczenia -uznali arbitrzy w postanowieniu z 29 stycznia 2007 r. (UZP/ZO/0-87/07).

W przetargu nieograniczonym zamawiający powiadomił wykonawców o wyborze najkorzystniejszej oferty i odrzuceniu oferty jednej z firm. Jednocześnie ta sama informacja ukazała się na stronie internetowej. Firma, której oferta została odrzucona, złożyła protest. Przesłała go faksem, a jednocześnie nadała list z pismem na poczcie. Faks dotarł przed upływem terminu przewidzianego na złożenie protestu, ale pismo już kilka dni po jego upływie.

Arbitrzy uznali, że odwołanie należy odrzucić, gdyż protest dotarł do zamawiającego później niż 7 dni od otrzymania informacji o odrzuceniu oferty. Decydujące znaczenie miało zastrzeżenie poczynione przez zamawiającego w specyfikacji, zgodnie z którym wszelkie oświadczenia powinny być składane przez wykonawców w formie pisemnej.

-W tej sytuacji, stosownie do art. 180 ust. 1 prawa zamówień publicznych, odwołujący był obowiązany wnieść protest w formie pisemnej w terminie 7 dni od daty opublikowania informacji o rozstrzygnięciu przetargu - podkreślił przewodniczący Eugeniusz Kostulak.

Przesłanie faksu z protestem przed upływem terminu nie miało żadnego znaczenia.

Termin na wniesienie protestu

Termin na wniesienie protestu zostaje automatycznie przesunięty o jeden dzień tylko wtedy, gdy upływa w dniu wolnym od pracy. Jeśli święta wypadają w środku terminu, nie ma to znaczenia przy jego obliczaniu -wynika z postanowienia z 30 stycznia 2007 r. (UZP/ZO/0-91/07).

Informacja o rozstrzygnięciu przetargu została zamieszczona na stronie internetowej zamawiającego 20 grudnia 2006 r. Termin na wniesienie protestu upływał więc 27 grudnia. Wykonawca przesłał protest 28 grudnia.

Arbitrzy, do których trafiło odwołanie, odrzucili je. Zwrócili uwagę, że zgodnie z art. 115 kodeksu cywilnego, jeżeli koniec terminu na wykonanie czynności przypada nadzień uznany za wolny od pracy, to termin upływa dnia następnego.

- 27 grudnia niewątpliwie nie był dniem ustawowo wolnym od pracy, a w konsekwencji termin na wniesienie protestu upływał właśnie w tym dniu -uzasadnił postanowienie przewodniczący Marcin Sonnenberg.

Liczy się data otrzymania rozstrzygnięcia protestu

Odwołanie wnosi się w ciągu 5 dni od otrzymania rozstrzygnięcia protestu. Nie ma znaczenia to, czy przedsiębiorca zapoznał się z przekazaną mu informacją o rozstrzygnięciu -uznali arbitrzy w postanowieniu z 2 lutego 2007 r. (UZP/ZO/0-104/07).

W specyfikacji zamawiający zaznaczył, że wszelkie oświadczenia, wnioski, zawiadomienia i informacje będą przekazywane pisemnie lub faksem. Każda ze stron na żądanie drugiej miała potwierdzać fakt otrzymania informacji.

Faks z rozstrzygnięciem protestu dotarł do wykonawcy w piątek 12 stycznia o 14.52. Przedsiębiorca uznał, że w tej sytuacji mógł się z nim realnie zapoznać dopiero w poniedziałek 15 stycznia. I tego dnia rano wysłał informację o otrzymaniu rozstrzygnięcia protestu. Datę tę przyjął również za początek biegu terminu na wniesienie odwołania.

Arbitrzy odrzucili je, uznając, że wpłynęło po terminie.

- Zgodnie z art. 184 ust. 2 pzp odwołanie wnosi się w terminie 5 dni od dnia doręczenia rozstrzygnięcia protestu -podkreśliła przewodnicząca Barbara Bettman.

: 13 lut 2007, 14:51
autor: archie
Dobrze, że jest już wyrok potwierdzający, że zastrzeżenie wyłącznej pisemności ma wpływ na konieczność dochowania terminu w tej właśnie formie nawet gdy zamawiający zapoznał się z protestem przysłanym faxem. Teraz jeszcze powinniśmy się doczekać podobnego rozstrzygnięcia gdy zastrzeżenie dotyczyło wyłącznie formy pisemnej dla złożenia protestu.

: 14 lut 2007, 17:16
autor: PiotrW
Mnie zafrapowało postanowienie w sprawie w której odwołujący się nie wiedział, że skoro ostatni dzień terminu na wniesienie odwołania przypada w dniu roboczym to taki termin właśnie się liczy bez przedłużenia. Prawo jest prawem, a zamawiający pewnie pokładał się ze śmiechu że w tak prosty sposób wywiódł w pole wykonawcę, który świętował kilka dni i nie zdążył przygotować odwołania.

: 14 lut 2007, 17:44
autor: archie
Tak, są wykonawcy, którzy jak widać chętnie zapłacą kilka tysięcy złotych za naukę, doliczywszy do tego ewentualne 3600 zł wynagrodzenia pełnomocnika zamawiającego. Za te siedem czy osiem tysięcy mógłby sobie opłacić porządny kurs prawa i nauczyłby się terminów :-)