Strona 1 z 1

: 14 lis 2007, 12:41
autor: PiotrW
Można podważyć wybór projektanta stadionu – Rzeczpospolita, 13 listopada 2007

Niewykluczone, że firma, która zaprojektuje Stadion Narodowy, będzie wybrana ze złamaniem prawa
Wczoraj Ministerstwo Sportu ujawniło, że do zaprojektowania nowego stadionu rekomenduje trzy firmy: APA KA, HOK Sport i JSK Architekci. Wybór poprzedziły nieformalne negocjacje z pracowniami zainteresowanymi zleceniem. Nieformalne, gdyż nie było to postępowanie oparte na przepisach przetargowych. Jednemu z wykonawców ministerstwo zamierzało udzielić zamówienia z wolnej ręki. Decyzję o tym ma jednak podjąć nowy minister.
Eksperci ostrzegają, że wybór trybu z wolnej ręki będzie niezgodny z przepisami. A to oznacza, że sąd krajowy albo Europejski Trybunał Sprawiedliwości mogą zablokować wykonanie umowy.
Od dawna było wiadomo
Ministerstwo powołuje się na art. 67 ust. 1 pkt 3 prawa zamówień publicznych.
– Pozwala on zastosować tryb wolnej ręki, gdy konieczne jest natychmiastowe wykonanie zamówienia. Z taką właśnie sytuacją mamy do czynienia. Bez projektu nie będzie Stadionu Narodowego, a bez niego organizacja Euro 2012 stanie pod znakiem zapytania – tłumaczy Marcin Roszkowski, rzecznik prasowy resortu.
Problem w tym, że przepis ten wymienia również inne przesłanki i muszą być traktowane łącznie. Pozwala on zastosować wolną rękę „ze względu na wyjątkową sytuację niewynikającą z przyczyn leżących po stronie zamawiającego, której nie mógł on przewidzieć, wymagane jest natychmiastowe wykonanie zamówienia, a nie można zachować terminów określonych dla innych trybów udzielenia zamówienia”.
– Można dyskutować, czy rzeczywiście jest wymagane natychmiastowe wykonanie zamówienia. Bez wątpienia jednak nie są spełnione inne przesłanki. Trudno mówić, że sytuacji nie dało się przewidzieć, skoro o przyznaniu Polsce organizacji mistrzostw było wiadomo wiele miesięcy wcześniej – mówi Sebastian Pietrzyk, prawnik w kancelarii Plucińska, Stopczyk, Mikulski.
Przepis mówi też o tym, że przyczyna „wyjątkowości sytuacji” nie może leżeć po stronie zamawiającego. Tymczasem konkurs na projekt stadionu był już ogłoszony, ale popełniono w nim zbyt wiele błędów, dlatego minister Elżbieta Jakubiak zdecydowała się go unieważnić. Ewa Wiktorowska, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Konsultantów Zamówień Publicznych, uważa, że trudno nawet mówić o potrzebie natychmiastowego wykonania zamówienia. – Przepis, na który powołuje się ministerstwo, przewidziano na nadzwyczajne sytuacje, takie jak powódź czy inna katastrofa, gdy zamówienie trzeba wykonać z dnia na dzień. Projekt stadionu będzie powstawał wiele miesięcy. Już dlatego nie można mówić o „natychmiastowym wykonaniu zamówienia” – argumentuje.
Lepsze negocjacje bez ogłoszenia
Wiktorowską dziwi wybór akurat wolnej ręki. – Podobnie szybki i nieskomplikowany jest tryb negocjacji bez ogłoszenia. Ministerstwu dużo łatwiej byłoby wykazać przesłanki jego zastosowania. W przepisie tym mowa jest bowiem o „pilnej potrzebie udzielenia zamówienia”, a nie o „natychmiastowym jego wykonaniu” – mówi Wiktorowska. Nowy minister może skorzystać właśnie z negocjacji bez ogłoszenia. Będzie je musiał jednak prowadzić nie tylko z trzema wykonawcami wskazanymi przez dotychczasową szefową resortu. Zgodnie z przepisami musi do nich zostać zaproszonych co najmniej pięciu wykonawców.