Strona 1 z 1

: 23 paź 2007, 10:32
autor: PiotrW
Arbitraż w zamówieniach publicznych – Gazeta Prawna, 23 października 2007

12 października weszły w życie zmiany w prawie zamówień publicznych powołujące nową instytucję - Krajową Izbę Odwoławczą. Jej zadaniem jest rozpatrywanie sporów z zakresu zamówień publicznych.

Piotr Trębicki
radca prawny prowadzący zespół zamówień publicznych w Kancelarii GESSEL

Wprowadzenie nowego arbitrażu należy oceniać pozytywnie. Braki i problemy starego systemu, opartego na zwoływanych ad hoc zespołach arbitrów, były widoczne gołym okiem, a na korytarzach Urzędu Zamówień Publicznych nie na darmo opowiadany był dowcip: kiedy ustawodawca zamiast losowania członków arbitrów, wprowadzi do ustawy losowanie wyroków? Przypadkowość orzeczeń niejednokrotnie przekraczała poziom przyzwoitości. Taki stan potęgował ogólną wizję Polski jako państwa skorumpowanego i biurokracyjnie nieudolnego, bo jak zagranicznym klientom mieliśmy tłumaczyć, iż reprezentowana w kilku wyrokach linia orzecznicza może nie utrzymać się w jego konkretnej sprawie.
Dobrze, że nowy arbitraż będzie miał po raz pierwszy w Polsce charakter zawodowy, co oznacza, że głównym źródłem utrzymania dla członków Krajowej Izby Odwoławczej będzie właśnie rozstrzyganie sporów z zakresu zamówień publicznych. Daje to nadzieję sądzić, że przez cały okres sprawowania funkcji dany arbiter będzie miał kontakt z udzieleniem zamówień. Kilka tygodni temu z zażenowaniem wyjaśniałem arbitrowi, zresztą przy pełnej współpracy z pełnomocnikiem drugiej strony, iż według najnowszego brzmienia prawa zamówień publicznych, termin na dokonanie rozstrzygnięcia protestu co do zasady nie jest liczony od dnia jego wniesienia, ale od upływu ostatniego z terminów na wniesienie protestu. W prywatnych rozmowach niektórzy znajomi arbitrzy przyznawali, iż od lat, np. z powodu zmiany pracy, nie mają kontaktu z problematyką zamówień publicznych. Dalej pozostawali jednak arbitrami, a aktualizacja ich wiedzy odbywała się raz na wiele miesięcy, na sali rozpraw w UZP, jak zapewne było we wspomnianym przykładzie.
Nie możemy jeszcze powiedzieć, czy określenie zawodowi odnosić się będzie tylko do faktu, iż zasiadanie w Krajowej Izbie Odwoławczej stanie się profesją arbitrów, czy też także do merytorycznego poziomu rozpraw i wydawanych wyroków. Jako częstego klienta zespołów arbitrów oczywiście bardziej cieszyłyby mnie profesjonalne prowadzenie rozpraw i wszechstronne wyroki. Zatem zmiana starego modelu już przez fakt naruszenia źle ocenianego status quo zasługuje na pozywane przyjęcie.
W wypowiedziach prasowych np. ze strony rządu czy Urzędu Zamówień Publicznych podkreślono, iż powołanie zawodowego arbitrażu przyczyni się do ujednolicenia orzecznictwa w sprawach zamówień publicznych. Taki cel wskazano także w sejmowym uzasadnieniu projektu nowelizacji. Moim zdaniem wiara ta jest chyba na wyrost. W toku kariery w sądach powszechnych bardzo ważnym wskaźnikiem ocenianym przy awansowaniu sędziów jest tzw. stabilność orzecznicza. Oznacza to, iż badana jest liczba wyroków wydanych przez danego sędziego, które pozytywnie przeszły procedurę odwoławczą. Przecież oczywiste jest, że jeśli wiele spośród zaskarżanych wyroków danego sędziego jest uchylanych przez II instancję, sędzia ten źle wykonuje swoją pracę. Gwarantem względnej jednolitości linii orzeczniczej w sądownictwie powszechnym jest rola sądów odwoławczych oraz Sądu Najwyższego. Takiego, ani innego mechanizmu weryfikacji jakości pracy arbitrów, nie wprowadzono do modelu orzekania w ramach Krajowej Izby Odwoławczej. Obawiam się zatem, że wiara w jednolitość orzecznictwa różnych składów orzekających KIO jest wiarą nieuzasadnioną. Dlaczego niby sam fakt wspólnego przebywania w pomieszczeniach UZP miałby tak bardzo wpłynąć na uzgadnianie stanowisk. Przecież dotychczas arbitrzy także nie byli pozbawieni prawa do wspólnych rozmów i wymiany poglądów.
Nie oznacza to, że nie wierzę, iż zmodyfikowany model orzekania o racjach stron biorących udział w procedurach uzyskania zamówień publicznych nie będzie lepszy. Jednak prawdziwej szansy na pozytywne zmiany upatruję w profesjonalizacji stosunku zawodowego z powołanymi członkami Krajowej Izby Odwoławczej oraz w odświeżeniu podejścia do potrzeby wyważania interesów wykonawców i zamawiających, w wydaniu nowych arbitrów. Nie chciałbym siebie ani państwa zawieść!