Strona 1 z 1

: 08 maja 2007, 21:08
autor: PiotrW
To wykonawcy najskuteczniej kontrolują prawidłowość przetargów publicznych – Gazeta Prawna, 8 maja 2007

Uchwalona przez Sejm nowelizacja prawa zamówień publicznych ogranicza możliwość wnoszenia środków odwoławczych. Tymczasem kontrola postępowań sprawowana przez rozmaite organy stanowi słabą alternatywę dla arbitrażu.
prezes zarządu firmy doradczej Centrum Zamówień Publicznych
HANNA NIEDZIELA
prezes zarządu firmy doradczej Centrum Zamówień Publicznych
Najsprawniejszą kontrolę poczynań zamawiających sprawują podmioty zainteresowane uzyskaniem zamówienia, czyli sami konkurujący ze sobą wykonawcy. System odwoławczy umożliwiający rozpoznanie sprawy czy to przez zespół arbitrów - jak jest dziś, czy to przez członków Krajowej Izby Odwoławczej - jak ma być jutro, pozostanie najskuteczniejszą i zarazem najmniej obciążającą budżet państwa formą kontroli.
Dzisiejsze przepisy skutecznie uniemożliwiają przeciąganie postępowań o udzielenie zamówienia publicznego, jednocześnie zapewniając możliwość kontroli czynności wykonywanych przez zamawiającego na każdym etapie postępowania. W wyniku tego ilość odwołań rozpoznawanych przez zespoły arbitrów znacznie zmalała.
Niebawem zaczną obowiązywać zmiany wprowadzone obecną nowelizacją prawa zamówień publicznych (p.z.p.) - w tym zmiana powodująca podniesienia progów, poniżej których wykonawcy w praktyce zostaną pozbawieni swoich praw. Podkreślić należy, że chodzi o postępowania o wartości do 500 tysięcy złotych w przypadku administracji rządowej, a w przypadku samorządów - do prawie 850 tysięcy złotych.
Alternatywą dla arbitrażu ma być kontrola sprawowana przez rozmaite organy uprawnione do jej przeprowadzania. W większości przypadków jest to tzw. kontrola ex post, czyli przeprowadzana po zakończeniu postępowania. Siłą rzeczy pozostaje ona bez wpływu na to, komu udzielono zamówienia - nie zapobiega zatem w żaden sposób nieprawidłowemu wydatkowaniu pieniędzy publicznych. Kontrola ex ante sprawowana przez prezesa Urzędu Zamówień Publicznych, wszczęta np. na skutek zarzutu przedsiębiorcy, będzie procesem znacznie bardziej długotrwałym niż postępowanie arbitrażowe, jakie mogłoby się toczyć w przedmiotowej sprawie. Nie jest to absolutnie jakikolwiek zarzut pod adresem UZP, a jedynie zwykła konstatacja faktu. Na złożenie odwołania od rozstrzygnięcia protestu przez zamawiającego niezadowolona strona ma pięć dni. Odwołanie to jest rozpoznawane w ciągu kolejnych kilku dni, stąd można zaryzykować tezę, że sprawa jest rozstrzygana przez niezależny organ w ciągu maksimum dziesięciu dni.
Należy też pamiętać, że arbitraż umożliwia wszystkim zainteresowanym stronom przedstawienie swoich argumentów oraz składanie środków dowodowych, czyli daje możliwość osobom rozstrzygającym (arbitrom/sądowi) wzięcia pod uwagę racji wszystkich zainteresowanych stron. Kontrola organu nigdy nie zastąpi takiego sposobu rozpoznawania i rozstrzygania sprawy. Proces kontrolny, nawet przy najsprawniej działających urzędnikach, z natury rzeczy będzie bardziej długotrwały, a przede wszystkim nie będzie uwzględniał stanowisk wszystkich zainteresowanych stron.
Ponadto należy wskazać na niekonsekwencję ustawodawcy, który obejmuje tzw. obowiązkową kontrolą ex ante sprawowaną przez prezesa UZP postępowania o bardzo dużej wartości, które przecież podlegają kontroli sprawowanej przez wykonawców w postaci składanych środków ochrony prawnej, natomiast postępowania o wartości poniżej tzw. progów unijnych ustalonych dla zamówień na dostawy lub usługi nie będą objęte ani obowiązkową kontrolą prezesa uzp, ani kontrolą wykonawców, którzy wkrótce zostaną pozbawieni prawa do wnoszenia odwołań i skarg w odniesieniu do tych postępowań.
Ostatnim aspektem, na jaki należałoby zwrócić uwagę, jest nierówność traktowania wykonawców uczestniczących w postępowaniach o zamówienia publiczne. Tym mniejszym, którzy ubiegają się o zamówienia podprogowe, w ogóle nie daje się szansy skutecznego dochodzenia swoich racji przed arbitrażem, podczas gdy ci więksi nadal będą mieć takie prawo. W systemie, którego głównym założeniem jest wyrażona w art. 7 p.z.p. zasada równego traktowania wykonawców, rozwiązanie takie jest co najmniej wątpliwe.
Notowała EWA GRĄCZEWSKA-IVANOVA