Strona 1 z 1

: 01 mar 2007, 12:36
autor: PiotrW
Największe przetargi będą dodatkowo kontrolowane – Rzeczpospolita 1 marca 2007

Centralne Biuro Antykorupcyjne będzie sprawdzać największe przetargi - zadecydowali w środę posłowie.

Propozycja, aby informacje o rozstrzygnięciu przetargów o najwyższej wartości przekazywać CBA, znajdowała się w rządowym projekcie nowelizacji prawa zamówień publicznych. W trakcie prac podkomisji została jednak wykreślona. Większość posłów doszła bowiem do wniosku, że to zbędny formalizm, tym bardziej że przetargi i tak są kontrolowane przez Urząd Zamówień Publicznych przed zawarciem umowy.
Rząd jednak nie dał za wygraną. Podczas wczorajszego posiedzenia połączonych sejmowych komisji: Gospodarki oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej ponownie zaproponował, aby wrócić do pierwotnego założenia. Wzbudziło to zdziwienie Małgorzaty Ostrowskiej (SLD), zastępcy przewodniczącego Komisji Gospodarki. - Już raz sprzeciwiliśmy się temu, aby wszechwładne CBA kontrolowało przetargi - zaznaczyła. Wiceminister rozwoju regionalnego Tomasz Nowakowski tłumaczył, że obowiązek informowania CBA zwiększy przejrzystość postępowań i będzie stanowił dodatkową ochronę przed nieprawidłowościami. Większość głosujących posłów zgodziła się z tą argumentacją i przyjęła zaproponowaną poprawkę. Zamawiający będą musieli przesyłać do CBA informacje o rozstrzygnięciu postępowań od wartości 10 mln euro przy dostawach i usługach oraz od 20 mln euro przy robotach budowlanych.
Nie przeszła natomiast propozycja zwiększenia wartości zamówień dodatkowych. Chodzi o sytuację, gdy w trakcie realizacji usług lub robót budowlanych okazuje się, że konieczne jest wykonanie dodatkowych prac. Dzisiaj zamawiający może je zlecić z wolnej ręki do wartości 20 proc. zamówienia podstawowego. Poseł Krzysztof Mikuła (PiS) zaproponował, aby zamówienia dodatkowe mogły stanowić 50 proc. wartości zamówień podstawowych, czyli dokładnie tyle, na ile pozwalają przepisy unijne. Rząd poparł tę poprawkę. - Przy skomplikowanych inwestycjach, takich jak budowa dróg i autostrad, często nie można przewidzieć wszystkiego, co będzie trzeba wykonać - przekonywał Nowakowski.
Posłowie opozycji zwrócili jednak uwagę, że może to ułatwiać ustawianie przetargów. - Niektórzy wykonawcy, mający dobre kontakty z zamawiającymi, będą celowo zaniżać ceny w swych ofertach, licząc, że zarobią później na robotach dodatkowych - ostrzegał poseł Stanisław Huskowski (PO). Ostatecznie komisje zdecydowały się utrzymać dzisiejszy przepis, który nie pozwala, aby zamówienie dodatkowe było droższe niż 20 proc. wartości zamówienia podstawowego.
Posłowie rozstrzygnęli też problem uzupełniania brakujących lub wadliwych dokumentów. Początkowo rząd proponował, aby potwierdzały one spełnianie warunków udziału w przetargu na dzień składania ofert. Ostatecznie zwyciężyła koncepcja, aby potwierdzały one stan na wskazany przez zamawiającego dzień składania uzupełnianych dokumentów.
Sławomir Wikariak