Strona 1 z 1

: 19 lut 2007, 17:22
autor: PiotrW
Przedsiębiorca nie może sprzedać taniej, niż kupił - Rzeczpospolita, 19 lutego 2007


Marża firmy, która startuje w przetargach, nie może być ujemna. Oznaczałoby to bowiem, że sprzedaje towar poniżej kosztów, a to stanowi czyn nieuczciwej konkurencji


Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy w Bydgoszczy zorganizował przetarg na dostawę oleju napędowego i opałowego.

W specyfikacji zażądał od wykonawców, aby cena oferty uwzględniała marże w stosunku do cen oleju PKN Orlen. Jednocześnie organizator przetargu nie przewidział proponowania upustów i rabatów.

Zwycięska firma w dwóch pozycjach oferty zaproponowała marże, które konkurencja zakwestionowała. Jedna wynosiła "0 proc." a druga "1 proc.". Tymczasem zdaniem protestującego przedsiębiorcy marża powinna być zawsze wyrażona wartością dodatnią.

Uniwersytet tłumaczył, że wybrana przez niego firma mogła zaproponować cenę niższą niż ogłaszana na stronie internetowej PKN Orlen, ponieważ dostaje duże upusty i kupuje olej taniej, niż wynikałoby to z oficjalnego cennika. Zdaniem komisji przetargowej marża nie musi zaś być zawsze dodatnia.

Arbitrzy rozstrzygający ten spór doszli do wniosku, że i tak przetarg należy unieważnić. Popełniono w nim bowiem wiele błędów, które uniemożliwiły zawarcie ważnej umowy.

Na wstępie skład orzekający przyznał rację przedsiębiorcy, który złożył odwołanie.

-Należy zastosować definicję zawartą w art. 3 ust. 1 pkt 6 ustawy o cenach, określającą marżę handlową jako różnicę między ceną płaconą przez kupującego a cenę uprzednio zapłaconą przez przedsiębiorcę, wynikającą z jego kosztów i zysków - wyjaśnił przewodniczący Włodzimierz Guderski.

Jego zdaniem z definicji tej wyraźnie wynika, że marża ma zawsze wartość dodatnią.

-Gdyby wykonawca oferował towar poniżej kosztów jego zakupu, dopuściłby się czynu nieuczciwej konkurencji - dodał.

Jednocześnie arbitrzy zauważyli, że narzucony w specyfikacji sposób obliczania ceny był nieracjonalny.

- Nie dopuszczając do możliwości stosowania upustów i rabatów w stosunku do ceny PKN Orlen, zamawiający żądał, aby cena towaru była zawsze wyższa od ceny określanej przez jednego z producentów, czyli PKN Orlen. Pozostaje to w sprzeczności z zasadą wyboru najkorzystniejszej oferty i podstawowymi zasadami racjonalnego wydawania środków publicznych - podkreślił przewodniczący.

Arbitrzy znaleźli też inne błędy dyskwalifikujące przetarg. Zgodnie ze specyfikacją zamawiający nie mógł zweryfikować sposobu obliczania ceny. Jedyny dokument, który pozwoliłby tego dokonać, nie musiał być bowiem dołączony do oferty.

-Doszło do sytuacji, w której cena oferty w żaden sposób nie przekładała się na cenę umowy i poszczególnych dostaw - zaznaczył Guderski.

Nawet gdyby zamawiający nie popełnił tych wszystkich błędów, przetarg i tak musiałby być unieważniony. Zamawiający nie przesłał bowiem w ciągu dwóch dni kopii odwołania pozostałym uczestnikom postępowania i nie wezwał ich do wzięcia udziału w postępowaniu odwoławczym.

- Było to bezprawne pozbawienie uczestników postępowania środków ochrony prawnej - uznali arbitrzy (sygn. UZP/ZO/0-129/07).