Strona 1 z 1

: 14 lut 2007, 16:49
autor: PiotrW
Firmy będą miały mniej czasu na przygotowanie ofert - Rzeczpospolita 14 lutego 2007


Przedsiębiorcy składający ofertę będą musieli jej treść w pełni uzgodnić z treścią specyfikacji


Rządowy projekt zmian w prawie zamówień publicznych zakładał, że w niektórych sytuacjach treść oferty nie musiałaby być w pełni zgodna z treścią specyfikacji istotnych warunków zamówienia i nie byłoby to podstawą do jej odrzucenia. Musiałaby zgadzać się w "zakresie opisu przedmiotu zamówienia lub istotnych dla stron postanowień, które zostaną wprowadzone do treści zawieranej umowy w sprawie zamówienia publicznego, ogólnych warunków umowy albo postanowień zawartych we wzorze umowy".

Propozycja ta wywołała liczne kontrowersje wśród ekspertów uczestniczących w pracach sejmowej podkomisji. Hanna Niedziela, reprezentująca Polską Konfederację Pracodawców Prywatnych Lewiatan, zwróciła uwagę, że wiele ważnych informacji nie wynika ani z opisu przedmiotu zamówienia, ani ze wzoru umowy. - Niektóre elementy zamawiający celowo pozostawia otwarte, czyniąc z nich kryteria oceny ofert. Takim kryterium może być chociażby termin realizacji zamówienia czy okres gwarancji. Przyjęcie proponowanej zmiany będzie oznaczało, że nawet jeśli wykonawca nie poda żadnego terminu realizacji ani okresu gwarancji, to jego oferty nie będzie można odrzucić - przekonywała. Ostatecznie propozycja rządu nie zyskała większości głosów, dlatego nie będzie rekomendowana.

Sporo kontrowersji wzbudziła też przewidziana w projekcie zmiana dotycząca poprawiania omyłek rachunkowych. Dzisiaj zamawiający poprawia tylko enumeratywnie wyliczone w ustawie błędy (np. sumowanie czy mnożenie cen jednostkowych). Niestety często nie daje to oczekiwanych rezultatów, gdyż co prawda cenę można w ten sposób poprawić, ale już błędnie obliczonej kwoty należnego VAT - nie.

Dlatego też rząd zaproponował, aby wykreślić przepis wyliczający sytuacje, w których można poprawiać błędy rachunkowe i zamiast niego pozwolić na poprawianie wszystkich "oczywistych omyłek rachunkowych" z uwzględnieniem wynikających z tego konsekwencji. - Uczyniliśmy to na skutek licznych głosów zarówno ze strony zamawiających, jak i wykonawców - tłumaczył Tomasz Nowakowski, wiceminister rozwoju regionalnego.

Dr Jerzy Baehr, reprezentujący sektor energetyczny, zwrócił jednak uwagę, że nowy przepis może prowadzić do dowolności. - Załóżmy, iż z obliczeń wyjdzie, że dwa plus dwa równa się pięć. Czy zamawiający ma poprawić piątkę na czwórkę czy też jedną z dwójek na trójkę -pytał. Posłowie poprosili rząd o zastanowienie się nad zmianą redakcji przepisu w taki sposób, aby objęła ona zgłoszone zastrzeżenia.

Bez zastrzeżeń podkomisja przyjęła natomiast propozycję skrócenia terminów składania ofert w tzw. procedurach podprogowych. Jeśli wartość dostaw lub usług nie przekroczy 137 tys. euro w wypadku zamówień udzielanych przez administrację rządową i 213 tys. euro - zamówień samorządowych, - wolno będzie wyznaczyć siedmiodniowy termin składania ofert.

- W tym czasie wykonawca nie zdąży odszukać ogłoszenia i przygotować oferty -próbował polemizować Włodzimierz Dzierżanowski, reprezentujący firmy energetyczne. Dodatkowo podkreślił, że po wprowadzeniu takiego przepisu polska ustawa będzie sprzeczna z umową o zamówieniach publicznych Światowej Organizacji Handlu. WHO od wartości 154 tys. euro nakazuje dawać wykonawcom co najmniej10 dni na składanie ofert.

- Mamy bardzo pozytywne doświadczenia w dziś obowiązujących procedurach uproszczonych, dlatego postanowiliśmy je przenieść do progów unijnych - odpowiedział minister Nowakowski.

Sławomir Wikariak