Strona 1 z 1

: 09 sty 2007, 8:07
autor: PiotrW
Dziś w Rzeczpospolitej artykuł o tym, jak niektórzy zamawiający twórczo rozwijają ustawę Pzp i żądają zapłaty za SIWZ w trybach innych niż nieograniczony. Oto fragment artykułu:


Firmy muszą dostać specyfikację warunków całkowicie za darmo

Urzędnicy nie mogą żądać od przedsiębiorców opłaty za specyfikację w innych trybach niż przetarg nieograniczony.

Specyfikacja istotnych warunków zamówienia to podstawowy dokument, bez którego firma nie może wystartować w przetargu. - Ustawodawca doszedł do wniosku, że przedsiębiorcy nie powinni za niego płacić, dlatego też w art.37 prawa zamówień publicznych wprowadził zasadę, że specyfikację przekazuje się nieodpłatnie. Wyjątkiem od niej jest art. 42 ust. 2 pzp, który pozwala w przetargu nieograniczonym domagać się od wykonawców opłaty. Może jednak ona tylko pokrywać koszt druku i przekazania specyfikacji. Zamawiający nie mają prawa zarabiać na sprzedaży tego dokumentu - mówi Tomasz Czajkowski, prezes Urzędu Zamówień Publicznych.
Przepis, który pozwala urzędnikom domagać się od firm zwrotu kosztów druku i przekazania specyfikacji, znajduje się w rozdziale ustawy dotyczącym przetargu nieograniczonego. Wskazuje to wyraźnie, że tylko w tym trybie zamawiający mają prawo żądać takiej zapłaty. W przetargu nieograniczonym specyfikacja jest jednak zawsze publikowana również w Internecie, skąd każda firma może ją pobrać bezpłatnie. W pozostałych trybach (np. przetarg ograniczony) cała specyfikacja musi być przekazywana za darmo. Nawet koszt druku zamawiający musi wziąć na siebie. Wspomniany art. 37 pzp, który nakazuje bezpłatne jej przekazywanie, znajduje się w części ogólnej i dotyczy wszystkich trybów. Tylko zaś do przetargu nieograniczonego odnosi się przepis szczególny, który wprowadza wyjątek od ogólnej zasady i pozwala na żądanie zwrotu kosztów druku i dostarczenia.
Tymczasem z sygnałów od czytelników "Rzeczpospolitej" wynika, że zamawiający pobierają pieniądze za specyfikacje również winnych trybach niż przetarg nieograniczony. - Zostaliśmy dopuszczeni do udziału w przetargu ograniczonym. Zamawiający zażądał opłaty za wydanie specyfikacji, tłumacząc, że ma prawo domagać się zwrotu kosztów druku - napisała jedna z czytelniczek, której firma często walczy o zamówienia.