Strona 1 z 1

: 14 gru 2006, 14:31
autor: PiotrW
Dziś w Rzeczpospolitej ukazał się artykuł Pana Sławomira Wikariaka o przyszłej Krajowej Izbie Odwoławczej. Pierwszy raz z niego dowiedziałem się, że członkowie izby mają zarabiać ponad 6500 zł brutto. Nie jest to szczególnie zawrotna kwota jak dla ludzi, którzy nie mogą prowadzić innej działalności gospodarczej, a tylko gospodarczą i naukową.
Marko, startujesz do Izby? :-)

Poniżej część artykułu: Całość w Rzeczpospolitej.


Przetargowe spory będą rozstrzygać profesjonaliści

Blisko 400 społecznych arbitrów zastąpi dziesięć razy mniejsza grupa zawodowców
To jedna ze zmian, jakie zakłada projekt nowelizacji prawa zamówień publicznych, który niedawno trafił do Sejmu. Oczekują jej zarówno urzędnicy odpowiedzialni za organizowanie przetargów, jak i startujący w nich przedsiębiorcy. Dlaczego? Dzisiejszy sposób rozstrzygania sporów jest krytykowany przede wszystkim za niejednolite orzecznictwo. W takich samych sprawach arbitrzy nierzadko wydają diametralnie różne wyroki. I dlatego ani zamawiający, ani wykonawcy nie wiedzą, jak mają się zachowywać w przyszłości, aby nie narazić się na zarzuty łamania przepisów.
Zajmą się tylko orzekaniem
Receptą na to ma być zmiana sposobu rozstrzygania sporów. Zajmie się tym Krajowa Izba Odwoławcza, której członkowie będą zatrudnieni na stałe. Dzisiaj 365 arbitrów na co dzień pracuje w różnych zawodach i dojeżdża na pojedyncze rozprawy.
Nowi orzekający nie będą mogli pracować nigdzie indziej, co pozwoli im poświęcić się orzekaniu. Wyjątkiem od tej zasady ma być praca na stanowiskach dydaktycznych lub naukowych. Członkom KIO nie będzie też wolno prowadzić działalności gospodarczej, należeć do partii politycznych ani łączyć swojej pracy z mandatem posła, senatora czy radnego.
Skład izby powoła premier. O tym, kto będzie orzekać w sprawach przetargów, zdecydują wyniki postępowania kwalifikacyjnego. Złoży się na nie egzamin pisemny, podczas którego sprawdzana będzie wiedza zarówno teoretyczna, jak i praktyczna, oraz rozmowa kwalifikacyjna. Na ostateczną ocenę wpływ będzie mieć nie tylko znajomość przepisów. Kandydaci otrzymają też noty za sposób prezentacji tematu, umiejętność uzasadniania swoich tez oraz zdolność komunikacji.
-Zachęcam do spróbowania swoich sił zdolnych i doświadczonych prawników, którzy nie boją się nowych wyzwań. Będą mieli szansę uczestniczyć w tworzeniu zupełnie nowej instytucji -mówi Tomasz Czajkowski, prezes Urzędu Zamówień Publicznych.

: 14 gru 2006, 21:46
autor: archie
6500 brutto lub trochę więcej? Dla doświadczonych arbitrów, prawników, którzy są w stanie zarobić przynajmniej dziesięć razy więcej na wspomaganiu zamawiających i wykonawców ta kwota wzbudzi jedynie politowanie. Ciekaw jestem kto załapie się do Izby, ale coś mi się zdaje, że nie możemy liczyć, że będą to najlepsi z najlepszych, a skończyć się może na prawniczych, warszawskich przeciętniakach (bez obrazy dla nikogo).

: 15 gru 2006, 21:47
autor: PiotrW
W tym problem. Dzisiejszy arbiter, który jest naprawdę dobrym fachowcem woli już teraz zamiast jeździć na rozprawy zajmować się pisaniem SIWZ-ów i konsultowaniem za dobrą cenę spraw związanych z prowadzeniem postępowań. Jeśli będzie warunek o niezatrudnieniu gdzie indziej to dla wielu pozostanie tylko rola biegłego. Z drugiej strony skoro ma być tylko kilkudziesięciu członków Izby to może jednak uda się zebrać grupę fachowców, którzy poświęcą się sprawie? Zobaczymy ja wszystko odbędzie się w praktyce.