Strona 1 z 1

: 27 lis 2006, 14:46
autor: PiotrW
Dziś w Rzeczpospolitej ciekawy artykuł o odpowiedzialności w zamówieniach publicznych. Oto jego fragment:

„Choć zawinił pracownik, kara spotka kierownika

Przeprowadzający przetargi nie ponoszą odpowiedzialności za naruszenie przepisów o zamówieniach publicznych. Dzieje się tak, bo zabrakło odpowiedniego przepisu

Przygotowanie i prowadzenie przetargów to wyjątkowo odpowiedzialne zadanie, nad którym najczęściej pracuje sztab ludzi. Ich błąd albo celowe działanie mogą prowadzić do udzielenia zamówienia firmie, która nie powinna go zdobyć, a w konsekwencji -do niewłaściwej gospodarki publicznymi pieniędzmi. Dlatego też osoby podejmujące decyzje w przetargach powinny ponosić za nie odpowiedzialność.

Inne intencje, inny efekt
Do takich samych wniosków doszedł ustawodawca. Dlatego też w obowiązującej od 1 lipca 2005 r. ustawie o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych znalazł się przepis, który mówi o odpowiedzialności pracowników, którym "powierzono czynności przewidziane w przepisach o zamówieniach publicznych" (art. 4 pkt 3). Kłopot w tym, że wskutek niekonsekwencji art. 17 tejże ustawy w praktyce wyłącza tę odpowiedzialność.

-Przepis ten wylicza katalog naruszeń, za które grozi odpowiedzialność. Co do zasady mówi jednak, że z naruszeniem dyscypliny finansów publicznych mamy do czynienia w razie udzielenia zamówienia publicznego. Zamówienia zaś udziela ta osoba, która podpisuje się pod umową, czyli kierownik jednostki sektora finansów publicznych.

Oznacza to, że członkowie komisji przetargowej, którzy np. nie odrzucili wadliwej oferty, nie ponoszą za to odpowiedzialności - mówi Maciej Berek, wicedyrektor Departamentu Prawnego i Orzecznictwa Kontrolnego Najwyższej Izby Kontroli.

Dr Stanisław Srocki, przewodniczący Krajowej Rady Regionalnych Izb Obrachunkowych, interpretuje przepisy podobnie. - Odpowiedzialność grozi pracownikom tylko w dwóch sytuacjach opisanych w ust. 4 i 5 wspomnianego przepisu: jeśli nie złożą oświadczeń wymaganych przez prawo zamówień publicznych i nie wyłączą się z postępowania, mimo że przepisy ich do tego zobowiązują. Za pozostałe naruszenia odpowiadać może tylko osoba, która zawiera umowę w sprawie zamówienia publicznego - wyjaśnia.”

Cały artykuł w dzisiejszym wydaniu Rzeczpospolitej.

: 27 lis 2006, 21:32
autor: archie
No właśnie, a tak mocno straszono, że teraz zindywidualizuje się odpowiedzialność za naruszenie dyscypliny finansów publicznych, a tu znów będą dopadać biednego kierownika. :-) Może przynajmniej pozytyw jest taki, że wielu przestraszonych zamawiających poprawiło swoje regulaminy komisji przetargowych zapisując logicznej podział obowiązków między członków.

: 22 gru 2006, 16:40
autor: PiotrW
A czy ty spotkałeś się już z pociąganiem do odpowiedzialności kogoś innego niż kierownika zamawiającego nawet w sytuacji gdy dokumenty wewnętrzne jasno określały podział takich obowiązków?

: 22 gru 2006, 21:11
autor: archie
Ja się nie spotkałem, ale jak napisałem powyżej, może obawa przed tym będzie zbawienna dla zamawiających, którzy poprawią swoje dokumenty wewnętrzne i bardziej będą przykładać się do stosowania prawa.

: 29 gru 2006, 18:39
autor: PiotrW
Może poprawią, może nie poprawią. Ja słyszałem o przypadku w którym w ogóle ktoś nie powadził protokołu z postępowania. :-)