Strona 1 z 1

: 24 lis 2006, 21:54
autor: PiotrW
Dziś w dzienniku Rzeczpospolita ciekawy artykuł na temat terminu na złożenie protestu na utajnienie przez wykonawcę części oferty. Oto fragment artykułu:

Kiedy protestować przeciwko utajnieniu

"Firmy mogą protestować, jeśli uważają, że ich konkurencja utajniła zbyt wiele w swej ofercie. Pojawia się jednak problem, w którym momencie powinny to czynić

Przedsiębiorcy często wolą, aby inne firmy nie wiedziały zbyt wiele o ich ofercie. Dlatego utajniają znaczne jej fragmenty, powołując się na tajemnicę przedsiębiorstwa. Nawet jeśli zastrzegą poufność informacji, które powinny być jawne, nie grożą im żadne konsekwencje. Zgodnie z uchwałą Sądu Najwyższego z 21 października 2005 r. (sygn. IIICZP74/05) nie jest to bowiem powód do odrzucenia oferty. Jeśli wykonawca utajni coś, co w rzeczywistości nie jest tajemnicą przedsiębiorstwa, zamawiający powinien ten fragment przełożyć do części jawnej.
Firmy, które uważają, że konkurent utajnił informacje bezpodstawnie, mogą przeciwko temu protestować. Pojawia się jednak pytanie - kiedy.
Ścierają się trzy poglądy. Pierwszy, że termin na złożenie protestu należy liczyć od chwili otwarcia ofert. Drugi, że liczy się moment zapoznania się z ofertą konkurencji, a zgodnie z trzecim decydujący jest dzień rozstrzygnięcia postępowania i wyboru najkorzystniejszej oferty.
Hanna Niedziela, prezes spółki doradczej Centrum Zamówień Publicznych, uważa, że najbezpieczniej liczyć termin od dnia otwarcia ofert.
-Zamawiający zazwyczaj informuje wówczas, że w ofertach zastrzeżono pewne informacje. Zgodnie zaś z art. 180 ust. 2 prawa zamówień publicznych protest wnosi się w terminie 7 dni od dnia, w którym powzięto lub można było powziąć wiadomość o okolicznościach będących podstawą jego wniesienia. Skoro więc wykonawcy dowiadują się po otwarciu ofert, że część informacji utajniono, to od tej chwili zaczyna biec termin –mówi.”

Mnie się jednak wydaje, że autor artykułu (niezastąpiony Pan Wikariak) pomylił jedną ważną sprawę. Przecież protest wnosi się na czynności podjęte przez zamawiającego w toku postępowania oraz w przypadku zaniechania przez zamawiającego czynności, do której jest obowiązany na podstawie ustawy. A więc nie protestuje się na to, że inny wykonawca utajnił coś co nie powinien, a na przykład na to, że zamawiający nie ujawnił tych części oferty, które zdaniem protestującego, powinny być jawne. A co Państwo o tym myślą?