Strona 1 z 1

: 23 paź 2006, 8:00
autor: PiotrW
Poniedziałkowa Rzeczpospolita (23 października) publikuje ciekawy artykuł pod tytułem „Firmy spóźniły się z protestami” dotyczący negatywnych skutków nieznajomości ustawy Pzp po nowelizacji. Przetarg na dostawę sprzętu komputerowego o wartości 280 mln zł został oprotestowany przez jednego z wykonawców. Protest został uznany, a jako że dotyczył zmiany warunku udziału w postępowaniu przetarg został unieważniony. Wtedy zaprotestowały dwa inne konsorcja, ponieważ ich zdaniem nie było podstaw do unieważnienia. Następnie złożyły odwołanie, ale arbitrzy odmówili rozpoznania zarzutów pod kątem merytorycznym, bowiem stwierdzili, że odwołania trzeba odrzucić ze względów formalnych. Obydwa konsorcja nie przedstawiły swych racji poprzez przyłączenie się do postępowania toczącego się wskutek protestu po którym unieważniono postępowanie w związku tym nie mogły protestować po unieważnieniu przetargu. Więcej w Rzeczpospolitej.

: 23 paź 2006, 17:29
autor: archie
Zmiana w stosowaniu środków ochrony prawnej jak widać wywołała zamieszanie. Skoro duże firmy nie są w stanie się zorientować jak chronić swój interes to co tu mówić o mniejszych uczestnikach rynku zamówień publicznych. Zresztą z tego co mi wiadomo w starym reżimie prawnym mało popularne było przyłączanie się do protestu. Teraz kiedy owo przyłączenie zyskało całkiem inną wagę prawną nadal nie wszyscy wykonawcy odnajdują się w tym i przez to być może tracą duże kontrakty. Może było potrzebne dłuższe vacatio legis dla ustawy? Tak długo pracowano nad nią, że już nikt nie pomyślał żeby dać wszystkim więcej czasu „przetrawienie” nowych przepisów.

: 24 paź 2006, 22:12
autor: PiotrW
Tymczasem zbliża się kolejna zmiana do Pzp według której przy zamówieniach do 14 tys. euro w ogóle nie będzie się stosować ustawy Pzp, a tryb uproszczony, który teraz obowiązuje do 60 tys. euro będzie obowiązywać aż do wysokości progów „unijnych” czyli w zależności od rodzaju przetargu 137 tys., 211 tys. lub 5 278 tys. euro. W związku z tym skrócone tez mają być terminy na składanie ofert do 7 dni na usługi i dostawy oraz 20 dni na roboty budowlane. Czy przy „solidnej” usłudze o wartości kilkuset tysięcy złotych wystarczy 7 dni od wszczęcia postępowania do złożenia ofert? Mam poważne wątpliwości.

: 27 paź 2006, 20:55
autor: archie
7 dni to bardzo krótki okres i trzeba się porządnie zabrać do roboty i szybko zorientować, że przetarg został ogłoszony. Co do krótkich terminów na składanie ofert to wykonawcy zawsze będą narzekać. Nawet kiedy mam kilkutygodniowy termin to dzwonią do mnie i piszą, żeby przedłużyć wymyślając różne powody, które zazwyczaj nie mają uzasadnienia w ustawie. A wystarczyłoby śledzić na bieżąco BZP i Dziennik Urzędowy UE.
Pamiętam jak kiedyś zadzwonił do mnie prezes jakiejś firmy zaskoczony, że odbył się już przetarg ogłoszony przeze mnie. Pytał się, kiedy i gdzie był ogłoszony. Podałem mu numer i pozycję w Biuletynie, a on wyjaśnił mi, że nakazał pracownikowi śledzić BZP i wyszukiwać ogłoszenia, a tamten po prostu przeoczył ogłoszenie. Nie wiem co spotkało za to owego pracownika.