Lepiej późno niż wcale...
Art. 146. 1. Z zastrzeżeniem przepisów odrębnych, umowa jest nieważna, jeżeli:
5) zamawiający dokonał wyboru oferty z rażącym naruszeniem ustawy.
Wnieść sprawę do sądu o unieważnienie, zapłacić wykonawcy wysokie odszkodowanie i karnie donieść na siebie do komisji orzekającej w sprawie naruszenia dyscypliny finansów publicznych.
Zamawiający jednak tak nie postąpi tylko zacznie „negocjować” z wykonawcą, żeby zrobił mu coś więcej za darmo skoro gdyby nie gapiostwo zamawiającego to w ogóle nie zdobyłby zamówienia.
5) zamawiający dokonał wyboru oferty z rażącym naruszeniem ustawy.
Wnieść sprawę do sądu o unieważnienie, zapłacić wykonawcy wysokie odszkodowanie i karnie donieść na siebie do komisji orzekającej w sprawie naruszenia dyscypliny finansów publicznych.
Zamawiający jednak tak nie postąpi tylko zacznie „negocjować” z wykonawcą, żeby zrobił mu coś więcej za darmo skoro gdyby nie gapiostwo zamawiającego to w ogóle nie zdobyłby zamówienia.
Skoro byłą jedna oferta, zamawiający ją wybrał, a dopiero znacznie później to zauważył, to nie jest powiedziane, że nie zostanie to zakwalifikowane jako wybór oferty z rażącym naruszeniem ustawy. Przecież gdyby ustawy nie naruszył to musiałby unieważnić postępowanie, bo wybór takiej oferty był bezzasadny.
Janosiku, w pierwszym poście na tym wątku napisałeś: "Zamawiający podczas rozliczenia z wykonawcą dostrzegł, że w ofercie są pomyłki, które kwalifikują ofertę do odrzucenia. Zamawiający jednak zobaczył to dopiero przy rozliczaniu inwestycji i teraz ma problem " Zrozumiałem więc, że w razie gdyby zauważył te błędy musiałby ofertę odrzucić, a całe postępowanie unieważnić. Jak więc ostatecznie było z tą ofertą?
Masz rację.
W przypadku, gdy w ofercie są błędy na tyle istotne, że kwalifikują ja do odrzucenia to nie ma o czym rozmawiać. Jednak co będzie jak w ofercie są np. błędy rachunkowe, które zamawiający powinien poprawić i tego nie zrobił?
Przykład:
Zamawiający żądał podanie ceny jednostkowej za 1 samochód i w formuarzu do wypełnienia dał coś takiego:
Samochód osobowy - 10 kpl x _____ = _____
Wykonawca wstawił w formularzu
Samochód osobowy - 10 kpl x 100 000 = 80 000
Oczywiście wykonawca wygrał, bo kolejna oferta była na kwotę 90 000
Zamawiający odebrał samochody i fakturę, gdzie wykonawca już się nie pomylił
Zamawiający żąda dostawy 10 kpl aut za łączną kwotę 80 000, a wykonawca twierdzi, że w ofercie cena jednostkowa była 100 000 za auto i jak był błąd to zamawiający powinien go poprawić
* to nie był ryczałt
W przypadku, gdy w ofercie są błędy na tyle istotne, że kwalifikują ja do odrzucenia to nie ma o czym rozmawiać. Jednak co będzie jak w ofercie są np. błędy rachunkowe, które zamawiający powinien poprawić i tego nie zrobił?
Przykład:
Zamawiający żądał podanie ceny jednostkowej za 1 samochód i w formuarzu do wypełnienia dał coś takiego:
Samochód osobowy - 10 kpl x _____ = _____
Wykonawca wstawił w formularzu
Samochód osobowy - 10 kpl x 100 000 = 80 000
Oczywiście wykonawca wygrał, bo kolejna oferta była na kwotę 90 000
Zamawiający odebrał samochody i fakturę, gdzie wykonawca już się nie pomylił
Zamawiający żąda dostawy 10 kpl aut za łączną kwotę 80 000, a wykonawca twierdzi, że w ofercie cena jednostkowa była 100 000 za auto i jak był błąd to zamawiający powinien go poprawić
* to nie był ryczałt
Hmm, nie wiem czy dobrze zrozumiałem, ale jakoś trudno mi sobie wyobrazić zamawiającego, choćby nie wiem jak bardzo nierozgarniętego, który nie zauważając błędu rachunkowego, przez który cena powinna być wyższa, wybiera tą ofertę, a potem płaci tą wyższa cenę. Jeżeli wykonawca zgodził się zapłacić mimo to niższą cenę (80 tyś) to można się zastanawiać nad tym czy doszło do naruszenia przepisów określonych w ustawie, które miało wpływ na wynik tego postępowania, bo wtedy powinien wygrać drugi oferent. Co innego jeszcze w sytuacji gdy byłą jedna oferta, która w zamyśle wykonawcy powinna być na 100 000, napisane było 80 000 i na taką sumę podpisano umowę i wykonano ją. Pewnie w tym przypadku zamawiającemu nie oberwie się tak bardzo, pewnie nawet upomnienia by nie dostał jeśli udało by mu się zmusić wykonawcę do podpisania umowy za 80 000. Jeśli podpisałby na 100 000 no to nagana to jest mało w mojej opinii.