Przesyłanie ogłoszeń do publikatorów
Chciałbym zapytać w jakiej formie obecnie najczęściej przesyłają Państwo ogłoszenia o zamówieniach do Biuletynu Zamówień Publicznych i do Dziennika Urzędowego Unii Europejskiej? Czy głównie za pomocą formularza elektronicznego czy też tradycyjnie faksem lub pocztą? Od lutego kiedy to trzeba było już stosować nowe formularze "unijne" trudno było zdobyć edytowalną wersję tych formularzy, a formularz elektroniczny nieraz zawodził i można było stracić kilka godzin pracy. Co do elektronicznego przesyłania ogłoszeń do polskiego Biuletynu to ma on poważną wadę w postaci ograniczonej liczby znaków, które można zamieścić w ogłoszeniu. Proszę o wyrażenie swoich opinii na ten temat.
Ja wysyłam do UZP faxem i pomocniczo mailem, żeby nie pomylili się przy przepisywaniu, a do Unii na formularzu ze strony SIMAP-u. Niestety ze specjalnego formularza elektronicznego na stronie UZP praktycznie nie da się korzystać z powodu ograniczeń we wprowadzanych znakach do ogłoszenia. Ja mam praktycznie każde ogłoszenie dłuższe niż możliwe do przejścia przez formularz. Unijne przetargi wyłącznie ogłaszam na formularzu internetowym. Rzeczywiście kiedyś były duże problemy z połączeniem się i zapisaniem efektów pracy. Teraz też się czasem zdarzają przestoje w połączeniu ze stroną, ale da się wytrzymać. Z tego co wiem to właśnie w formularzu elektronicznym na SIMAP-ie nie ma ograniczeń w ilości słów, a są takie ograniczenia w razie przesłania ogłoszenia faxem. Do polskiego biuletynu jest na odwrót, faxem i listownie można przesłać dowolnie długie a przez internet nie. Według mnie to jakieś absurdalne rozwiązanie.
Mnie zdarza się nawet wysyłać ogłoszenia pocztą do UZP. Priorytet dochodzi szybko, w jeden dzień i publikacja nie odbywa się później niż gdybym przesłał faxem. Pocztą wysyłam te ogłoszenia, które mają wiele stron i fax nie chce przepuścić mi ich bezbłędnie w jednym podejściu. Ciekaw jestem czemu UZP zawsze z publikacją ogłoszeń tak zwleka? Sprawa jest jasna w razie gdy pracownicy muszą mozolnie przepisywać ogłoszenie, ale gdy trafia ono w wersji elektronicznej przez formularz na stronie to co stoi na przeszkodzie żeby skierować go do publikacji wcześniej?
Zauważyłem też jak po macoszemu traktowane są w Biuletynie Zamówień Publicznych ogłoszenia o udzieleniu zamówienia. Publikują je nawet z dwumiesięcznym opóźnieniem. Czy ktoś orientuje się czemu to tyle trwa? Czy to tylko wina braku pracowników do przepisania i przygotowania ogłoszenia?
Zauważyłem też jak po macoszemu traktowane są w Biuletynie Zamówień Publicznych ogłoszenia o udzieleniu zamówienia. Publikują je nawet z dwumiesięcznym opóźnieniem. Czy ktoś orientuje się czemu to tyle trwa? Czy to tylko wina braku pracowników do przepisania i przygotowania ogłoszenia?
Ogłoszenia o udzieleniu zamówienia to pewnie właśnie wina braku ludzi, którzy by to przepisywali. Przy wysyłaniu ogłoszenia o zamówieniu samym faxem lub pocztą to już zdarzyło mi się, że dzwonili do mnie abym im wysłał wersję elektroniczną, bo taka obróbka ogłoszenia to za dużo pracy dla nich, no a dla mnie wtedy większa niepewność czy nie zrobią wielu błędów.
Tak, przy obszernym ogłoszeniu przepisywanym ręcznie błędy są nieuniknione. I w sumie trzeba na nie uważać, przejrzeć ogłoszenie i wysłać sprostowanie, bo jeszcze ktoś, kiedyś stwierdzi uchybienie w treści ogłoszenia. Rzeczywiście dobrym wyjściem jest wysłać ogłoszenie do BZP faxem i jednocześnie mailem żeby nie popełniono błędów w przepisywaniu. Maila wysyła się do Pani Chmielewskiej w UZP. Jak ogłoszenie dojdzie to zawsze ta Pani odpowiada dziękując za wersję elektroniczną.
Niestety czy się wyśle, czy się nie wyśle ogłoszenia elektronicznie trzeba czekać te 10 lub prawie 10 dni na publikację ogłoszenia. Szkoda, że nikt nie wpadł na pomysł, żeby Biuletyn Zamówień Publicznych wydawać tylko w formie elektronicznej. Mało kto przecież czyta go na papierze, a przygotowanie wszystkiego do druku przecież trwa i traci się niepotrzebnie czas. W europejskim dzienniku już na drugi dzień od wysłania ogłoszenia potrafią je opublikować, a w polskim ciągle musimy borykać się z techniką. Wcześniej napisałem już, że nawet internetowa wersja formularza do przesyłania ogłoszeń jest kulawa, bo ma przyjmuje ograniczoną ilość znaków. Miało być ułatwienie, a wyszło byle co.
To są podstawowe sprawy i naprawdę apeluję o przeczytanie ustawy, bo aż głupio pisać na ten temat.
Poniżej 14000 euro nie publikujemy nigdzie ogłoszenia, bo to zamówienie nie podlega przepisom ustawy Prawo zamówień publicznych, chyba, że jakiś obowiązek publikacji przewiduje wewnętrzny regulamin zamawiającego. W przetargach powyżej 14000 euro, ale poniżej progów unijnych (137.000, 211.000, 5.278.000) ogłoszenie zamieszcza się w Biuletynie Zamówień Publicznych dostępnym w portalu UZP (http://www.portal.uzp.gov.pl) Do żadnej Pani już nie trzeba przesyłać ogłoszenia, bo sam zamawiający zamieszcza je w Biuletynie Zamówień Publicznych. Ogłoszenie powyżej „progów unijnych” przesyłamy do publikacji najlepiej za pomocą formularza internetowego zamieszczonego na stronie http://simap.europa.eu . Tym niemniej jeśli Pani nie wypełniała jeszcze nigdy ogłoszeń o zamówieniu to przydałaby się pomoc kogoś kto pokazałby „na żywo” jak to się robi, o czym pamiętać i czego się wystrzegać. Zwłaszcza formularz „unijny” kryje w sobie pewne „pułapki.”
Poniżej 14000 euro nie publikujemy nigdzie ogłoszenia, bo to zamówienie nie podlega przepisom ustawy Prawo zamówień publicznych, chyba, że jakiś obowiązek publikacji przewiduje wewnętrzny regulamin zamawiającego. W przetargach powyżej 14000 euro, ale poniżej progów unijnych (137.000, 211.000, 5.278.000) ogłoszenie zamieszcza się w Biuletynie Zamówień Publicznych dostępnym w portalu UZP (http://www.portal.uzp.gov.pl) Do żadnej Pani już nie trzeba przesyłać ogłoszenia, bo sam zamawiający zamieszcza je w Biuletynie Zamówień Publicznych. Ogłoszenie powyżej „progów unijnych” przesyłamy do publikacji najlepiej za pomocą formularza internetowego zamieszczonego na stronie http://simap.europa.eu . Tym niemniej jeśli Pani nie wypełniała jeszcze nigdy ogłoszeń o zamówieniu to przydałaby się pomoc kogoś kto pokazałby „na żywo” jak to się robi, o czym pamiętać i czego się wystrzegać. Zwłaszcza formularz „unijny” kryje w sobie pewne „pułapki.”