Wygrany przetarg i zamówienie z wolnej ręki
Mam pytanie dotyczące pewnej, nietypowej sprawy. Proszę mi wyjaśnić, co mam zrobić w sytuacji, gdy dostaję od zamawiającego pismo informujące mnie, że moja oferta została wybrana jako najkorzystniejsza, czyli wygrałam przetarg. Jednocześnie dowiaduję się, że roboty objęte przetargiem i ujęte w SIWZ zostały zlecone w międzyczasie innemu wykonawcy z wolnej ręki. Czyli ja wygrałam przetarg, a moje roboty wykonuje ktoś inny, ktoś, kto w ogóle nie stanął do przetargu, bo nie spełnia warunków.
To rzeczywiście nietypowa sytuacja i bardzo nieuczciwe posunięcie ze strony zamawiającego. Jeżeli były podstawy do udzielenia zamówienia z wolnej ręki to przed podpisaniem umowy należało unieważnić przetarg, jeśli oczywiście były ku temu podstawy. Przetarg został rozstrzygnięty, najkorzystniejsza oferta wybrana więc zamawiający powinien zawrzeć umowę, ale umowy zawrzeć nie może bo już ją zawarł z kim innym. Nie powinien więc wybierać oferty najkorzystniejszej skoro i tak wiedział, że umowa nie może zostać podpisana. Postępowanie (przetarg) było obarczone wadą uniemożliwiającą zawarcie ważnej umowy w sprawie zamówienia publicznego, tak więc powinno być unieważnione bez wybierania najkorzystniejszej oferty. Teraz zapewne minie termin związania ofertą, a zamawiający nie zaprosi do podpisania umowy, wykonawcy będzie przysługiwać roszczenie o zwrot kosztów przygotowania oferty i kosztów uczestnictwa w postępowaniu z powodu doprowadzenia do unieważnienia postępowania z przyczyn leżących po stronie zamawiającego. Jako, że bezczelność zamawiającego jest wyjątkowa, pomyślałbym też nad złożeniem sprawy do sądu o wypłatę odszkodowania za niedotrzymanie obowiązku zawarcia umowy. Z drugiej strony warto się zastanowić, czy to drugie postępowanie (zamówienie z wolnej ręki) nie było obarczone wadą uniemożliwiającą zawarcie ważnej umowy, skoro w tym czasie toczyło się już inne postępowanie.
Jest to mój pierwszy post na tym forum, więc witam serdecznie wszystkich forumowiczów.
Co do tematu wątku to moim zdaniem powinnaś Krystyno powiadomić Urząd Zamówień Publicznych o postępowaniu Zamawiającego-nie zaszkodzi.
A dochodzenie zadośćuczynienia za stratę potencjalnych korzyści to już w sądzie na podstawie przepisów Kodeksu Cywilnego.
Co do tematu wątku to moim zdaniem powinnaś Krystyno powiadomić Urząd Zamówień Publicznych o postępowaniu Zamawiającego-nie zaszkodzi.
A dochodzenie zadośćuczynienia za stratę potencjalnych korzyści to już w sądzie na podstawie przepisów Kodeksu Cywilnego.